Wpis z mikrobloga

@k_e_i_r_a: Kaiserzy props.

Jeden z nielicznych bandów, który potrafi pisać i pełne energii "łupane" kawałki, i pełne emocji ballady, jak "Walk away", "You can have it all" czy "Love's not a competition". W ogóle, cały nurt odrodzenia alternatywy w latach 2004-2008, z Franzem, Kaiserami, Razorlight, Arcticami etc. był przekozacki. Muzyka przez wielkie "M". #tosenevrati #tylkoindie #tylkotennant
@Dutch: O to to! Zaczęłam słuchać jak na razie Kaiserów i Franza (chociaż ci pierwsi bardziej w moje niewyszukane gusta wpasowali się). Ogólnie takiej muzyki słuchałam zawsze i poszukuję od zawsze :) Właśnie nigdy nie wiedziałam, że to indiepop :P Nawet wśród znanych zespołów głównie podobały mi się utwory w tym guście, dlatego zawsze żyłam w przeświadczeniu, że ja to trochę rock jestem :)
@k_e_i_r_a: bo to właśnie indie rock jest :)

http://en.wikipedia.org/wiki/Indie_rock#Mainstream_success:_2000s.E2.80.93

Chociaż część z nich (np. AWOLNATION) się zazębia z indie popem, a granice, jak to często w muzyce bywa, są płynne.

Zapoznaj się obowiązkowo z The Wombats (zacznij od przegenialnej "This modern glitch"), The Killers (pierwsza płyta, "Hot Fuss", miazga), The Strokes (w ogóle szukanie zespołów z "the" na początku i "s" na końcu to dobry trop ;), AWOLNATION, Razorlight i The
@Dutch: Ogólnie nie jestem osobą, która podąża za muzyką, chociaż odpowiedni utwór potrafi mi zmienić nastrój do maksymalnie radosnego :) Aczkolwiek Wombatów już miałam na liście po Kaiserach, chyba mi w youtube wyskoczyli. W każdym razie dziękuję :) Muszę rozszerzyć listę "polepszaczy humoru", bo I can't decide się znudzi za kilka....miesięcy :P
@Dutch: Za wolne, za spokojny rytm:) Ja muszę skakać podczas słuchania, to jest bardziej dla relaksu :) A o zespole słyszałam, jakoś wolę brytyjskie wersje. Dlatego słucham tylko piosenek bez "wycia" i przeciągania:P