Wpis z mikrobloga

Ostatnio cały czas chodzę przygnębiony. Nic już mi się nie chce, ostatnio nawet pójść do roboty. Rano budzik sobie dzwoni, a nawet jak wstanę, to jestem do niczego i dopiero na wieczór wraca energia. Kiedyś występowała huśtawka nastrojów - kilka dni duża motywacja, kilka kilka dni gwałtowny spadek nastroju. Od kilku miesięcy cały czas zero motywacji, osłabienie, destrukcyjne myśli, bo uświadomiłem sobie, że nic się nie zmieni, bo kiedyś popełniłem błędy, zaniechałem pewne tematy. Nie otrzymałem żadnej pomocy, aby było lepiej, wręcz przeciwnie, wrzucali mnie do najgorszego bagna. Nie wiem, do czego to prowadzi, do totalnej autodestrukcji, bo choć mam przebłyski, że mi się chce, to za chwilę znów uświadamiam sobie rzeczywistość, w jakiej się znalazłem.

Teraz zrzucam winę na rząd, ale winnych jest więcej.

Może ktoś ma podobnie i jakieś rady?

#przegryw ##!$%@? #depresja
  • 5
  • Odpowiedz
nikt nie podał mi dłoni i w niczym nie pomógł, aby było lepiej, wręcz przeciwnie, wrzucali mnie do najgorszego bagna. Nie wiem, do czego to prowadzi, do totalnej autodestrukcji, bo choć mam przebłyski, że mi się chce, to za chwilę znów uświadamiam sobie rzeczywistość, w jakiej się znalazłem.


@SendMeAnAngel: i nikt nie pomoże, tak świat nie działa

Get up. Be your own hero.
  • Odpowiedz