Wpis z mikrobloga

#plk #koszykowka

Każdy fan PLK – „dożyć do czwartku, nie umrzeć ze śmiechu do niedzieli”.
7. kolejka od dziś. Układ prawie standardowy, z tą różnicą że dziś są dwa mecze, a nie jak zwykle jeden (ale w TV normalnie jeden).

Mecze telewizyjne:

GTK Gliwice (0-5) – Zastal (1-4) – trochę niezbyt ciekawie się to widowisko zapowiada, ale mecz ważny w dole tabeli (jeszcze trudno powiedzieć czy w kontekście utrzymania, bo to za wcześnie). Kibice i jednej i drugiej drużyny nastawiają się na „nie no, z nimi to trzeba wygrać”, a wygra tylko jeden zespół. Wyższe notowania ma zapewne Zastal, który wyglądał na początku sezonu po prostu lepiej, a po dołączeniu Washingtona i dwójki graczy wcześniej niezgłoszonych do ligi, ma 11 graczy do grania. Może nie na najwyższym poziomie, ale sama szerokość rotacji to już duży handicap. Nad GTK i trenerem Turkiewiczem zbiorą się czarne chmury jeśli nie wygrają tego meczu: Dziki, Czarni, Spójnia, Stal, Legia – to kolejne mecze.

Start (4-1) – Śląsk (2-3) – oj ciekawe to starcie zespołu z dobrą passą (Start), z zespołem w rozsypce (Śląsk). Wicemistrz Polski na obu frontach – ligowym i pucharowym – zanotował 5 porażek z rzędu. We Włocławku na gorącym ternie niby powalczyli, ale chwilę później znowu zostali bez rozgrywającego. Plagi egipskie. Bilans 2-4 byłby na początku sezonu katastrofą, ale… no właśnie. Start to fajna i sympatyczna drużyna, ale IMO mocno niestabilna jeśli chodzi o formę. Wynik w każdą ze stron i to nawet taki +/-20 przewagi dałoby się uargumentować, nic mnie nie zdziwi.

King (4-1) – Anwil (5-0) – mecz kolejki, trochę rewanż za pamiętny ćwierćfinał zeszłorocznych PO, przede wszystkim mecz dwóch najlepszych w tym momencie drużyn w PLK. Do tego dwóch jedynych contenderów, którzy na razie nie zawodzą. W lidze lepiej stoi Anwil, który jeszcze nie zagrał słabego meczu, King zanotował wpadkę z MKSem na samym początku sezonu, ale okazało się że to wcale nie jest jakaś wielka wtopa. W pucharach oba zespoły ostatnio przegrywały, ale to Anwil swoją porażkę będzie bardziej zmartwiony, grał później (wczoraj wieczorem), miał dłuższą podróż i jest bardziej poobijany. Dlatego wróżę z fusów że po 6. kolejce nie będzie niepokonanych w lidze drużyn. A jak będą, to Anwil mi bardzo zaimponuje.

Twarde Pierniki (3-2) – Stal (3-2) – trochę nie wiem co o tym pojedynku napisać. Co ciekawe, Pierniki w 6. kolejce dopiero pierwszy raz będą w telewizji. Faworytem oczywiście Stal, która w moim osobistym power rankingu wskoczyła gdzieś na 3. miejsce w lidze po zdemolowaniu Legii, ale Pierniki wyciskają maksa ze swojego składu i będą kąsać w obronie ile będą w stanie. Czy to wystarczy do choćby wyrównanego meczu, to pewny nie jestem.

Mecze nietelewizyjne:

MKS Dąbrowa G. (4-1) – Dziki (4-1) – super ciekawy mecz dwóch rewelacji sezonu. Logika podpowiada MKS, ale matchup jest skrajny – jeden z topowych ataków (gospodarze) vs jedna z topowych ekip patrząc na defensywę. Może być przeciąganie liny.
Spójnia (3-2) – Trefl (2-3) – dwa zespoły które w poprzedniej kolejce przegrały mecze, których nie spodziewały się przegrać. Generalnie Trefl bardziej musi.
Arka (1-4) – Legia (2-3) – analogicznie do Trefla, Legia przegrała więcej niż powinna, a mecz w Gdyni wcale nie musi należeć do łatwych.
Sokół (0-5) – Czarni (2-3) – ostatnie wyniki i dodatkowe zamieszanie wokół zespołu z Łańcuta (wypłacalność, zmiana sponsora) raczej nie każą upatrywać w nich faworyta tego meczu. No ale to Czarni, którzy w co drugim meczu są fatalni, a ostatnio wygrali w Sopocie ;)
cultofluna - #plk #koszykowka

Każdy fan PLK – „dożyć do czwartku, nie umrzeć ze śmie...

źródło: Firefox_Screenshot_2023-10-26T10-00-50.091Z

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
  • 0
@cult_of_luna: ale gościu, olej PLK. Nieludzkie warunki. Wiadomo, tanio, ale w Intercity masz max 6 miejsc w przedziale, albo strefę ciszy. I często wagon Wars usiąść sobie piwko wypić. Z fartem.
  • Odpowiedz