Wpis z mikrobloga

#opowiesciserwisowe WIECZNA BEKA ze stulejarzy którzy, jak mają jakiś problem techniczny, zamiast samemu zadzwonić na infolinię wsparcia, to wołają mamę żeby zadzwoniła, bo sami się bojo. I odbierasz telefon od pani w średnim wieku, która ci mówi że ma lagi w Metinie albo ma za wolny internet bo ma być 100 mega a na speedteście na starej karcie bezprzewodowej wyciąga 54 i niech tu przyjdzie technik to sprawdzi, a w tle słyszysz jak Seba lat 16 nadal przez mutacją ją instruuję co ma mówić. Bo sam ma przecież złośliwą stuleję z przerzutami na struny głosowe i nie może za siebie mówić. A najśmieszniej się robi po paru minutach, kiedy pani mówi, że "ona się jednak na tym nie zna i da syna i on wytłumaczy o co chodzi CHODŹ TU SEBASTIAN POWIEDZ PANU" a w tle słyszysz ryk NIEEE MAMA NIEEE TY ROZMAWIAJ MAMA TY ROZMAWIAJ xD

  • 50
  • Odpowiedz
@bohemot44: Mnie tam zawsze irytowało dzwonienie na infolinie z problemami z internetem, bo najpierw musiałem jak frajer czekać nie wiadomo ile na połączenie a później trafiałem na konsultanta rzucającego wyuczone formułki, traktując mnie jak debila. Nawet jak im tłumaczyłem dlaczego coś nie działa i dlaczego wina leży po ich stronie, to kazali mi mówić czy "lampki na routerze się świecą". Nie widzę niczego dziwnego w wołaniu kogoś innego, sam tak robiłem
  • Odpowiedz
@bohemot44: Beka z firm, które znając życie wymagają aby zgłaszającym był abonent, a nie osoba, która korzysta z usługi. Sorry, ale takie sytuacje nie biorą się z niczego.
  • Odpowiedz
@snowak: ja rozumiem, że możesz być ekspertem nawet, ale powiem ci że dużo przyjemniej będzie się rozmawiało i konsultantowi i tobie jeśli po prostu będziesz odpowiadał na pytania, a nie wykłócał się :)

@planet3437: ech ty śmieszku :D
  • Odpowiedz
@bohemot44: Ale wiesz co, jak im mówię że linia telefoniczna jest uszkodzona a oni się mnie pytają o diody na routerze, to naprawdę moja cierpliwość się kończy.
  • Odpowiedz
@snowak: Ma to pewne uzasadnienie - zdecydowaną większość problemów można rozwiązać właśnie poprzez odpowiedź na kilka podstawowych pytań, dlaczego więc nie stosować tego schematu? A jeśli twój problem jest inny to po prostu poświęcasz 30 sekund na odpowiedź i kontynuujesz rozmowę, to chyba nie jest aż tak trudne, żeby to przetrwać.

@cysioland: Nawet jeśli abonent musi dzwonić to wystarczy, że potwierdzi tożsamość i przekaże telefon innej osobie, która np. bardziej
  • Odpowiedz
@Kapoan: Jak idziesz do sklepu kupić pomidory, to też lubisz słuchać czy może jednak chodzi ci o worek ziemniaków, kapuste, ogórki i marchew?
  • Odpowiedz
@snowak: Zupełnie nietrafione porównanie. Jak już mówiłem, takie pytania znacząco przyspieszają "naprawy" w zdecydowanej większości przypadków - jest to na tyle znacząca ilość, że ktoś postanowił wprowadzić schematy rozmów, które widocznie się sprawdzają, skoro cały czas obowiązują. Poza tym, nie brakuje super-wymiataczy informatyków (oczywiście dotyczy to nie tylko tego zawodu), którzy poszukując skomplikowanych i złożonych rozwiązań swoich problemów, zapominają o najprostszych rzeczach.
  • Odpowiedz
@Kapoan: Widać, że pracowałeś na infolinii. Może według ciebie traktowanie wszystkich jak debili jest w porządku, ale to nie dość że mnie obraża to jeszcze marnuje mój czas.
  • Odpowiedz
@snowak: Serio uraża cię kilka podstawowych pytań konsultanta? Strasznie łatwo cię poruszyć w takim razie, może to z tobą jest coś nie tak?

Zmarnowane 30 sekund, to straszne. Infolinia i konsultacje muszą działać tak, żeby pomagać efektywnie i szybko jak najszerszej grupie dzwoniących, a po odsianiu podstawowych problemów, można się zająć tymi bardziej złożonymi - żeby je jednak zdiagnozować, trzeba zadać parę pytań. Nie brakuje januszy, którzy myślą, że są mistrzami
  • Odpowiedz