Wpis z mikrobloga

Jeden lotniskowiec, drugi lotniskowiec, dziesiątki okrętów, teraz mobilizowana jest jeszcze marynarka Grecji, Izrael wedle źródeł powoła łącznie mln żołnierzy. Połączcie kropki. Tu nie chodzi o Palestynę. Do pacyfikacji hamasu nie jest potrzebna taka potęga, nawet do uszczelnienia granic, też nie. Tam zajdzie coś większego, tylko my jeszcze o tym nie wiemy. Stawiam, że w bliżej nieokreślonym czasie w akcję włączą się inne państwa arabskie, Iran, Syria, Liban, Jordania itd. (Z naciskiem na Iran) Zareagują pod pretekstem naruszenia zasad humanitarnych jak ich koledzy będą masakrowani w gruzowaniu lądowym strefy gazy. To jest realny scenariusz, obojętnie czy dołączenie postronnych państw arabskich do wojenki byłoby false flag, liczy się efekt. A ten może być tragiczny. Być może USA rękoma Izraela postanowiło ostatecznie rozwiązać kwestię Bliskiego Wschodu.
#wojna #izrael
Van-der-Ledre - Jeden lotniskowiec, drugi lotniskowiec, dziesiątki okrętów, teraz mob...

źródło: 360_F_269676423_9Cedx0FBbanemivyxrtn5vs333NEC1EB

Pobierz
  • 56
ale zakładam że coś tam mają.


@Hazzy90: dość optymistyczne założenia. Broń atomowa ma resus i utrzymanie jej w stanie gotowości jest niebotycznie drogie. USA na ten cel przeznacza kwoty większe niż cały budżet wojskowy kacapów. A jeszcze trzeba korupcję odliczyć.
@BiggerJapanTapczan: Mnóstwo kasy i sprzętu? Jak ktoś wyżej napisał 2% rocznego budżetu zbrojeniowego. Pozbyli się starego sprzętu, żeby wymienić na nowy. Bardzo niskim kosztem (dla siebie, ale tysiącami ukraińskich żyć) pozbyli się problemu Rosji w potencjalnym konflikcie z Chinami. Rozwiązanie problemu bliskiego wschodu i wykluczenie z dużej gry Rosji sprawia, że hegemonia USA nie zostanie podważona jeszcze przez długie lata.
@Van-der-Ledre: xD widać znawcę regionu. Po pierwsze Palestyńczycy to żadni koledzy dla krajów regionu. Są wspierani, ale nie z miłości do Palestyny, tylko z nienawiści do Izraela. To są jak to się w Hameryce mówi troublemakerzy. Ich dosłownie nikt nie chce mieć u siebie, bo będzie powtórka jak z wojną domową w Jordanii, którą przyjęci Palestyńczycy rozpętali. To raz. Dwa, władcy w regionie wolą żyć wygodnie, niż się tłuc. Ostatnia realne
@Aster1981: pamietam jak jakieś kilkanaście lat temu bardzo się interesowałem geopolityką i wojskowością, siedząc na najróżniejszych forach i dyskutując, że już za chwilę, już za momencik Izrael wjedzie w Iran, ten odpowie, włączy się USA i będzie duża wojna w regionie. Kilkanaście lat temu... Potem zrozumiałem, że zarówno reżim irański, jak i północnokoreański chcą po prostu sobie wygodnie istnieć. Podburzać społeczeństwo, stawdzać poczucie zagrożenia, ale w miezyczasie elity sobie wygodnie żyją
osobiscie licze na posprzatanie rezimu w Iranie. Najwyzsza pora na to.


@Aster1981: Podejrzewam, że Saudowie spokojnie sprzedaliby Palestyńczyków za zrobienie porządku z Iranem.
Jordania, Egipt, Arabia Saudyjska mają za dobre kontakty z Amerykanami.
Liban permanentnie jest w kryzysie i się na Izrael nie rzuci.
Jedynie Syria i Iran mogłyby coś odwalić, ale właśnie dlatego Amerykanie się tam pchają.