Wpis z mikrobloga

Nie ogarniam jednej rzeczy. Wyłączając już empatię, kwestie etyczne, a biorąc wszystko na zwykłą logikę.

Co kieruje ludźmi, którzy dokonują napadu, włamu, żeby ukraść, kilkaset złotych, albo nawet kilka, kilkanaście tysięcy złotych? Tak już serio, pozostawiając sama kalkulację.

Co taki ktoś myśli, że zrobi potem? Na ile mu starczy taka suma pieniędzy, żeby ryzykować napad na kogoś lub włam i w konsekwencji uwalenie do końca życia, wyrok i spalenie jako obywatel, często pracownik.

Nie liczę już recydywistów, którzy chcą wrócić do więzienia, ale była np. para nastolatków, którzy przystawili taksówkarzowi nóż do gardła, żeby skroić mu utarg. Namierzyli ich praktycznie od razu, nawet nie zdążyli tego rozwalić.

I co oni myślą? Że ustawia sobie życie za kilka, kilkanaście tysięcy? Starczy najwyżej na kilka dni dobrej zabawy lub parę miesięcy skromnego życia.

Jeszcze rozumiem, że jakiś napad na bank, albo włamanie do bogatego domu, gdzie albo wpadniesz, ale przynajmniej masz szansę, żeby coś sensownego uzyskać.

Ale jakieś dresiki, robiące napad dla paru stówek, tysiakow to czysty kretynizm. Albo ludzie kombinujacy i czyniący w cholerę wysiłek, żeby dostać się do pilnie strzeżonego obiektu z alarmami i systemem, skroić całe kilkanaście koła, czysty debilizm. Co oni mają za wyobrażenie w głowie? Że urządza się za tę grosze w jakiejś willi z basenem pod palmami, a dookoła kobiety i drinki, albo że pyknie im tak kilkadziesiąt razy pod rząd?

#zlodzieje #przestepczosc #przemyslenia #napad #takaprawda #policja #wlamanie #afera #kradziez #heheszki #etyka
  • 2