Wpis z mikrobloga

ostatni pisałam coś o byciu złym człowiekiem, o budzeniu go w sobie. wdałam się w bójkę, dwukrotnie, raz przez przypadek (nie spodziewalam się że do tego dojdzie, ale wcześniej miałam postanowienie, że się nie wycofam w sytuacji konfliktu tylko go zaognię) a potem zdarzył się incydent sprowowany road rage, zajechaniem drogi, ale o nim opowiem następnym razem. generalnie owy agresor konczyl zmiane i ja dostalam 1 zamowienie a on 5, bo ja mialam wracac na inny DS pomoc tylko i on dostal #!$%@? bo pracujemy do 23 a on o 22.58 dostal zamowienie na 5 dostaw kazda w innym kierunku krakowa no to mowie mu chlopie ja koncze zjade wezme po drodze do domu jedno czy dwa to on sie uparl zeby dzielic na pol, ja mowie ze nie, babka co wydaje towar mowi dogadajcie sie bo ja zaraz ds zamykam i on rzucil telefonem o ziemie powiedzial ze #!$%@? to pracowac nie bedzie, chcial mnie pchnac, ja mu zalozylam haka i sie wyglebil, po drodze mnie pociagnal ze soba, pokotłowaliśmy się jak koty i szarpaliśmy, nie wiem kogo z roboty wyrzucą, szkoda że akurat w tym miejscu do tego doszło #kuriercodzienny
  • 3