Wpis z mikrobloga

Dziabła mnie mysz polna i w obawie, że jakaś wścieklizna może być udałam się do rodzinnego, który dał skierowanie na zakaźny. Zostałam zaszczepiona dałam papiery do sanepidu, łącznie z tymi od rodzinnego, za którymi ganiałam, bo nic nie wystawili. Co dalej? Sanepid będzie wzywał, przyjeżdżał? Przyznam, że nie wiedziałam, że takie zamieszanie, a ja tylko nie chciałam się bać, czy coś mi po tym będzie, bo mimo wszystko o gryzoń i ludzie chodzili się szczepić po myszy jak szukałam na necie czy jest się czego obawiać. Wciąż się boje, że jakieś problemy będzie, że rodzinny coś źle wystawił, bo pani pierwszy raz wystawiała i że będzie jakieś ciąganie czy coś. Jak to wygląda po zgłoszeniu? Ktoś może opisać swój przebieg?
#sanepid