Wpis z mikrobloga

@JesteMlodyGzGdyni: różnie. Ja jadąc osobówką na holenderskich blachach z NL do PL jestem zatrzymywany co najmniej raz w roku w Niemczech. 2 razy miałem kontrolę z psem, a 2 następne razy tylko sprawdzanie dokumentów i wypytywał czy coś wiozę nielegalnego z naciskiem na zioło
  • Odpowiedz
@JesteMlodyGzGdyni: Ja mam nieco inne doświadczenia.

W Holandii jestem od dwóch lat, ostatnio się przeprowadziłem nieco w głąb Holandii, ale do tej pory mieszkałem w miejscowości bezpośrednio graniczącej z Niemcami. Prawie codziennie jeździłem do Niemiec na zakupy i na granicy, rzadko, ale regularnie stała niemiecka policja. Wyrywkowo zatrzymują, pytają o cel podróży i te standardowe pytania o narkotyki, noże, broń, zaglądają pobieżnie do samochodu. No ale to nie autostrada, czy jakaś droga szybkiego ruchu, bezpośredni przejazd z miasta holenderskiego do miasta w Niemczech.

Do Polski w tamtym roku jechałem 3 razy, trzema różnymi samochodami, najpierw jeszcze na polskich tablicach, potem nowszym samochodem z holenderskimi tablicami i ostatni raz ze znajomym jego samochodem z polskimi tablicami. I miałem takiego niefarta, że za każdym razem mnie zatrzymało w Niemczech na autostradzie gdzieś w głębi Niemiec to ich Zoll. Wyprzedzają, zjeżdżają na pas, którym się jedzie i puszczają napis "follow me". Zjeżdżają z autostrady, najpierw standardowe pytania, a potem wszystko co było w samochodzie sprawdzali dość dokładnie.
W tym roku raz jechałem do Polski i tym razem udało się
  • Odpowiedz
Tam wszyscy towar wiozą z w tą i drugą Mańkę. Ziomek taki przygłupi to zawsze na przypale, wali tym zielskiem w busie itd ale przypalu nie było jeszcze. Jak to zapakowane hermetycznie jest anti dog spray do tego to połowę walizki możesz wypełnić towarem. Sądzę że taki autokar Polaków to z 5 kilo towaru musi mieć w sobie. Kiedyś zatrzymywali teraz to tych brudasów tylko czasem szukają czy nie są nielegalnie przewożeni
  • Odpowiedz