✨️ Obserwuj #mirkoanonim Jestem w wieku, w którym znajomi mają bombelki, wszyscy naraz...staram się być wyrozumiała, ale nie mogę...jestem bezdzietną różową, nie mam awersji do dzieci, ale nie chcę otrzymywać codziennie 20 zdjęć każdego bombelka, nie chce raportów z wypróżnień, kolek, jedzenia zupy, przecieru....wiem, że dla rodzica dziecka to ważne, ale ja już nie mogę tego, czytać, oglądać...nie chcę też tracić znajomych, zakładam,że im to przyjdzie w końcu...próbowałam delikatnie zasugerować ,że ilość informacji na temat dzieci znajomych mnie przerasta, ale jak grochem o ścianę...
Jak przeżyliście ten okres w życiu? Jak i czy udało Wam się utrzymać znajomości? #bombelki
@Kamokamo: Mam dwójkę i nijak nie jestem w stanie zrozumieć co ludzie widzą w bezustannym pier... o kupkach, zupkach i ząbkowaniu. No gadam trochę o tym z dzieciatymi koleżankami, na zasadzie wymiany doświadczeń, ale sama dążę do tego, żeby się od tego oderwać, tym bardziej nie spamuję niedzieciatych znajomych... Mów wprost że się na tym nie znasz i zmieniaj temat.
✨️ Autor wpisu (OP): Może tego nie napisałam - nie chodzi o treści udostępniane w soszialach, tylko wiadomości, które dostaję poprzez komunikatory, skierowane właśnie do mnie przez dumne matki i ojców. Oczywiście nie znam się i to mówię, ale to chyba chodzi o podziwianie, bo przecież zostałam chcąc, czy nie ciocią bombelków... Boję się, że jeśli będę zbyt asertywna , to zniszczę wieloletnie znajomości, a liczę, że znajomi za kilka lat
@Echo225: niektórzy ludzie z dziećmi (ale tylko niektórzy) nie są w stanie zrozumieć, że ich dzieci tak naprawdę nie są nikim wyjątkowym z punktu widzenia innych osób, zwłaszcza spoza rodziny. Na szczęście jest to mniejszość. O ile jestem w stanie zrozumieć jakąś krótką wymianę zdań na ten temat np. w pracy przy kawie, bo dzieci są strasznie angażujące i dla niektórych to po prostu jedyny aktualny temat, o jakim mogą porozmawiać,
@mirko_anonim: Ja na takie wiadomości zawsze odpisuję, że też zajebiście, bo np. jechałem 1000 km autostradą i mi tylko 0,1 oleju wziął. Jak ktoś się dziwi to mu tłumaczę, że mnie jego dzieci interesują równie mocno, jak jego moje suzuki.
Aktywne Wpisy
18+
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Jestem w wieku, w którym znajomi mają bombelki, wszyscy naraz...staram się być wyrozumiała, ale nie mogę...jestem bezdzietną różową, nie mam awersji do dzieci, ale nie chcę otrzymywać codziennie 20 zdjęć każdego bombelka, nie chce raportów z wypróżnień, kolek, jedzenia zupy, przecieru....wiem, że dla rodzica dziecka to ważne, ale ja już nie mogę tego, czytać, oglądać...nie chcę też tracić znajomych, zakładam,że im to przyjdzie w końcu...próbowałam delikatnie zasugerować ,że ilość informacji na temat dzieci znajomych mnie przerasta, ale jak grochem o ścianę...
Jak przeżyliście ten okres w życiu? Jak i czy udało Wam się utrzymać znajomości?
#bombelki
─────────────────────
· Akcje: Odpowiedz anonimowo · Więcej szczegółów
· Zaakceptował: RamtamtamSi
· Autor wpisu pozostał anonimowy dzięki Mirko Anonim
Boję się, że jeśli będę zbyt asertywna , to zniszczę wieloletnie znajomości, a liczę, że znajomi za kilka lat