Wpis z mikrobloga

Co wspólnego a co osobnego?


@Maly_Jasio: Miało być dla yayc, ale odpowiem na poważnie. Generalnie widziałbym to jako coś w stylu Beneluksu, tylko o wspólnej polityce obronnej i to znacznie ściślejszej niż NATO (tj. wspólne działania także jeżeli będzie niezbędne wykonanie uderzenia wyprzedzającego).

Co bym harmonizował (stopniowo):

- prawo rodzinne - mamy już teraz w #!$%@? małżeństw mieszanych, #!$%@? się przy każdym z PMP-em (w teorii, w praktyce niekoniecznie) to dużo,
@pogromca_krasnali: Wow! Miało być pytanie dla jaj a dostałem odpowiedź na cały ekran.

Tak głęboko w szczegóły się nie zagłębiałem, ale po wojnie na początku warto zawrzec coś na zasadzie grupy wyszechradzkiej z samą Ukrainą. Nie chodzi mi o rozszerzenie samej wyszechradzkiej (bo ona jest bardzo sztuczna - z Czechami niewiele nas łączy poza podobnym językiem a z Węgrami jeszcze mniej, zwłaszcza z Orbanem u steru) a zawarcie nowej grupy, z
@Maly_Jasio: @pogromca_krasnali normalni jesteście? Nie ma niczego, co może nam zaoferować Ukraina, bo to, że jest krajem buforowym na wypadek wojny mamy bez żadnej unii.
Nic nam nie dadzą gospodarczo, naukowo, czy demograficznie. Światopoglądowo to wciąż nie zachód a wschód.
Unia z tym krajem tylko pociągnie nas w dół, bo najlepsze karty w grze już mamy - UE i NATO.