Wpis z mikrobloga

#przegryw #pies #samotnosc Chciałem tylko napisać że zdechł mój ukochany pies z niewyjaśnionych przyczyn. Zawsze na mnie czekał, był kiedy tego potrzebowałem, szczękał na inne psy z zazdrości, chodził krok w krok, uwielbiał mnie a ja jego, jak mnie nie było tęsknił i był super top pieskiem. Nigdy takiego nie miałem I nie będę miał. Odeszło jedyne stworzenie na tej ziemi co przy mnie było cały czas nawet jak nie miałem dla niego czasu. Nigdy mnie nie olał. W przeciwieństwie do ludzi... jestem w uj załamany, wyje i kwicze z płaczu. Została mi zabrana część mojego życia. 5 lat i tyle kilometrów przespacerowane, tyle czasu wybawione. Tylko mnie uwielbiał. Serce #!$%@? mam.... niemam jedynej radości na tym świecie :(((((((( jak tu kirwa teraz żyć...
  • 3
  • Odpowiedz
@Gruboklates: współczuję psy się bardzo przywiązują do swoich właścicieli a potem jest załamka jak zdycha ja miałem takiego psa przez całe dzieciństwo zdechł po 12 latach na skręt żołądka
Dziś mam koty one żyją czasem do 20
Nie przywiązują się tak bardzo
Jak nie jesteś psychicznie mocny to może być źle z tobą
  • Odpowiedz