Aktywne Wpisy
hdeck +116
Historia z trgo tygodnia. Baba coś kombinowała przy wyjeżdżaniu suvem z miejsca parkingowego, tak nakombinowała, że uszkodziła chłopu stojącą prawidłowo beemkę. Co zrobiła baba? No oczywiście, że taktycznie spi******ła nie zostawiając notki. Przecież co się ma mąż denerwować czy krzyczeć. Zarysowanie, to się zrzuci na jakiegoś frajera i będzie spokój na chacie.
Otóż niekoniecznie, wracając do domu widziałem całe zajście, mało tego mam cześć akcji na kamerce sportowej. Panu w BMW zostawiłem
Otóż niekoniecznie, wracając do domu widziałem całe zajście, mało tego mam cześć akcji na kamerce sportowej. Panu w BMW zostawiłem
Geralt678 +37
Czemu wszyscy normicy znajomi mówią żeby zdobyć kobiete muszę iść na siłownię i zrobić formę, może tego nie lubię nie chce #!$%@?ć 5 kilka lat żeby jakaś Przeruchana Julka która nic nie musi mnie zechciała że względu na mięśnie. Wolę poczytać książkę pograć w grę obejrzeć film jeść co lubię a nie #!$%@?ć na siłowni. Widuje często chudych gości oskarkow z laskami 7/10. Zresztą teraz każdy chodzi na siłownię pod kobiety i
Nie wyciągnął ani jednego.
Jestem właśnie w trakcie czytania jego najnowszego "dzieła", żebyście Wy nie musieli. Większa recenzja (forma najpewniej video) pojawi się we wrześniu. Na ten moment mogę stwierdzić, że w książce o frihetstiden czytelnik przez pierwsze kilkadziesiąt stron nie dowie się praktycznie niczego o frihetstiden, za to może poszerzyć swoją wiedzę o "północnych Arabach" (czyt. Duńczykach) bombardujących Kadaffiego w Libii, podczas gdy Szwecja brzydziła się swoim przeszłym imperializmem, więc nie chciała do NATO (sic) i nie bombardowała Kadaffiego. Albo coś o wikingach i ich (podobno) postrzeganiu świata. Albo o nordyckim indywidualizmie, któremu Doktore wcześniej w pewien sposób zaprzecza, wspominając o "Prawie Jante" i rzucając jakąś anegdotką z jego 'znajomej' pokroju 'top 1000 Paulo Coelho quotes", ale przecież wszyscy znamy pierwszą zasadę napieralizmu, prawda?
Merytoryki, tj. jej braku, jest oczywiście ogrom. Korekty znowu brak całkowity - znikające w środku akapitu słowa, spacje w dziwnych miejscach, absurdalna niekonsekwencja interpunkcyjna, jeden przypis bibliograficzny na cały akapit pełen różnych informacji o wszystkim i o niczym (a często i tego jednego brak), brak zdecydowania pomiędzy byciem monografią a syntezą pełną potoku różnych myśli, wyobrażeń i interpretacji autora (do tego wszystkiego grozi czytelnikowi, że ów pozycja jest naukowa, ponieważ miałaby "wypełnić lukę badawczą", podczas gdy nie posiada chociażby absolutnie żadnego, nakreślonego problemu badawczego i paradygmatu, metodologii, itd.). Dochodzi do tego chamskie przepisywanie, prawie 1:1, z najbardziej powszechnych na polskim rynku syntez, przy czym bibliografia jest jednocześnie pozbawiona absolutnie podstawowych do rzetelnego opisania tematu, dostępnych po polsku/angielsku artykułów oraz monografii.
Mógłbym się tak jeszcze długo rozpisywać, ale na zakończenie i podbudowanie "smaku" dodam tylko, że Doktore myli się kompletnie z jakiej pozycji brał jaką informację, przez co w przypisach wyprawia się całkiem soczysty breakdance intelektualny. Informacja, która podobno pochodzi z książki A, znajduje się jednak w pozycji C, a autorowi to w sumie wszystko jedno, no bo "który mądry zweryfikuje".
Już w tej chwili przychodzi mi do głowy wiele konkluzji, ale pozostawię to wszystko na dłuższy materiał.
POzdrawiam.
#napierala
"Po wyborach pani Basiu"
#napierala