Wpis z mikrobloga

@TheOneWhoKnocks: miałem chwilę zwątpienia, zwłaszcza pierwsze pół godziny filmu, gdzie dość średnie, jakby pospieszne sceny dialogów skupiały się na kwestiach socjalizmu, komunizmu i Żydów.. ale potem było lepiej. Co do nagłośnienia - słyszałem, że to w IMAXach norma, natomiast głośność na sali to jakaś kpina. Było po prostu ogłuszająco, i tylko utwierdziłem się w przekonaniu o wyższości małych kin studyjnych.
  • Odpowiedz
@MalaHelenka: przyznaje, że to zarzut trochę na siłę - są ok, ale odstają trochę od chociażby wizualnego kunsztu czy tempa narracji Nolana. Bywają trochę pompatyczne (choć to akurat rzucało się w oczy bardziej w jego innych filmach), trochę nijakie. W większości filmów Nolana to właśnie dialogi i relacje między postaciami były moim zdaniem jedynymi (niewielkimi) rysami, na tle naprawdę zjawiskowych tytułów. No bo bądźmy szczerzy - da się lepiej, wyobraź
  • Odpowiedz
@music_has_the_right_to_children: No jasne rozumiem, chociaż ja właśnie po wyjściu z kina stwierdziłam, że to świetny film, ale właśnie nie do kina i na pewno muszę go obejrzeć jeszcze raz już na spokojnie w domu. Świetna muzyka, ale koszmarnie w kinie nagłośniona (odtwarzałam potem w domu soundtracki i zupełnie co innego), ponoć sam film był robiony pod IMAXA, ale ja byłam w zwykłym kinie i no wizualnie też to nie zrobiło
  • Odpowiedz
wyobraź sobie Interstellar z dialogami na poziomie Tarantino ( ʖ̯)


@music_has_the_right_to_children: O to to! Pełna zgoda z tymi dialogami u Nolana, od jakiegoś czasu zwracałem na to uwagę podświadomie. Szczególnie w Tenecie kulała ta sfera moim zdaniem bardzo mocno jak na ogólny poziom filmu. Oppenheimera jeszcze nie miałem okazji zobaczyć.
  • Odpowiedz