Wpis z mikrobloga

#f1 Powiem tak, byłem pierwszy raz na F1 i bardzo jestem zadowolony. Wszystko było git, wygrał Pan Max ale mniejsza o to.
Było dużo ludzi i festiwalowy klimat, może nie był to woodstock ale pełne kible i pijani ludzie tak.
Za drogie żarcie oczywiście też było, ale chyba nikt nie spodziewał się caritasu. Zdecydowanie nie jest to miejsce dla cebulactwa.
Mieszkalem w mieście i stwierdzam, że camping byłby lepszą opcją. Więcej brudu, potu, kurzu i chlania tego mi było brak.
Pozdrawiam cieplutko tych co się dobrze bawili mimo minusów tej wycieczki.
  • 3
@klatwazakolaka bez problemu wniesiesz piwko i jedzenie. Wywalają tylko butelki większe niż 1l i ewentualnie krzesełka jeśli je widać. Zaglądają tylko z wierzchu ale to zależy też kto sprawdza, większość ma wywalone i nie szuka.