Wpis z mikrobloga

Ehhh jak w tym kraju ma być normalnie, skoro nawet ludzie teoretycznie na poziomie są patologią.
Młody dostał zaproszenie na urodziny kolegi, porządna, bogata rodzina, dom na przedmieściach, te sprawy.
Podwiozłem juniora i już miałem wracać do domu, ale ojciec solenizanta zaprosił na chwilę żeby pogadać bo rzadko jest okazja. No dobra, czemu nie.
Wchodzimy do salonu, siadamy przy stole a tu podbiega jakiś dzieciak i zabiera kawałek ciasta z patery. Patrzę co zabrał i aż mnie zmroziło.
- Andrzej, ku**a, czy ty jesteś poważny??? - mówię najspokojniej jak umiem.
Gościu spojrzał na mnie zdziwiony i się pyta:
- Eeee ale o co chodzi?
- Jak to o co, ty wiesz co to jest?? - Pokazałem mu czarno-białą breję na paterze.
- Nooo makowiec?
- No właśnie, kur*a, makowiec! Ty wiesz z czego się robi makowiec?! Z maku! A wiesz co jeszcze robi się z maku? Heroinę!
Andrzej lekko w szoku, widać, że moje żelazne argumenty do niego dotarły ale jeszcze nie całkiem, więc kontynuuję:
- Jak chcesz ze swojego syna zrobić narkomana opier***ającego petardy na dworcu za strzykawkę to proszę bardzo, ale mojego dziecka w to nie mieszaj! Nie życzę sobie żeby junior to u ciebie jadł!
- Eeee no dobra, ale...
W tym momencie z kuchni wyszła jego żona, z dzbankiem w ręku.
- Dzieci, chodźcie na dół, mam dla was KOMPOT.
No jakby mnie ktoś mokrą szmatą w pysk strzelił.
- KOMPOT?!?! KOMPOT, KUR*A??! BRAWO, UCZCIE DZIECI ŻE KOMPOT JEST FAJNY, KIEDYŚ DILER PODEJDZIE DO NICH POD SZKOŁĄ I POWIE ŻE MA KOMPOT TO ZOBACZYMY CZY BĘDZIECIE ZADOWOLENI.
Wstałem, poszedłem na górę po juniora i wyszliśmy z tej narkomańskiej meliny.
#heheszki #pasta #pdk #narkotykizawszespoko
  • 2
  • Odpowiedz