Wpis z mikrobloga

#warthunder

Dobra, wiecie co, mam dość.
Dzisiejsza gra - zabijam w Ta-152H odrzutowce, wyciągamy rozgrywkę z totalnego bagna. Zostaje jeden rusek kampiący na lotnisku, ja bez amunicji (musiałem zestrzelić F89D i niestety wymagało to ode mnie napieprzania pół godziny, bo nie jestem przyzwyczajony do wielkości odrzutowców i źle szacuję ich prędkość w przestrzeni), Me-262 i Ła-9. Me-262 dostaje serię od M163 bota (gra 7.0, pełny downtier, więc #!$%@? zajebiście), zapala się i ginie. Ja też obrywam od M163, ale wdaję się w starcie z F2G, wpuszczam to F2G w nożyce, by go spowolnić, udaje się, facet zostaje Ławoczkinowi podany na talerzu, wystarczy po prostu strzelić, ale typ skręca w stronę Ła-9.
Ła-9 ma w tym momencie więcej energii i może zrobić z F2G co tylko chce.
Ła-9 idzie w czołówkę z pełną intencją.
Ła-9 zdycha nie trafiając ani razu.
Latam sobie 7 minut z tym F2G ale nie mam jak go zestrzelić, więc próbuję taranować, ale to nie takie proste, w końcu silnik mi się przegrzewa. Zdycham.

JAKIM ZASRANYM DEBILEM TRZEBA BYĆ, BY GRAĆ JAK TEN TYP W ŁAWOCZKINIE?
Jak on doszedł do 6.0 nie mając mózgu?
No cholera jasna.
  • 3
@Pantokrator: raz miałem podobną sytuację, grałem b-17, zrzuciłem bomby na cel i wracając na lotnisko zniszczyli mi silniki, nie doleciałem i awaryjnie lądowałem w polu, nie rozbiłem się, więc defakto byłem wciąż w grze i robiłem za AA, gierkę przegraliśmy, ale było śmiesznie dla mnie
@jakubsciubidlo: To była fajna sytuacja.
U mnie była spocona z wysiłku intelektualnego dupa, napięte żyły na czole i #!$%@? nie z tej ziemi, bo idiota nie potrafił strzelić do samolotu zajętego walką manewrową, a M163 ustawiło wcześniej mecz przeciwko nam.