Wpis z mikrobloga

Po kilku latach kompletnego braku aktywności fizycznej zacząłem bardzo niedawno przygodę z #bieganie – jak wiadomo, póki co idzie dość ciężko, głównie ze względów wytrzymałościowych. Umówiłem się na bieg na początku września, 4 kilometry, i chciałbym do tego czasu zrobić jak największy progres.

Do tej pory cały czas biegałem tempem naturalnym dla mnie, czyli takim, nad którym nie musiałem się skupiać (kilometr w około 6:15). Niestety, nie jestem w stanie przebiec tak całej trasy, i po 1,5 km co kawałek musiałem przechodzić w marsz. Finalnie całą trasę robiłem w około 28 minut (tempo 7:00).

W ostatnich kilku biegach przerzuciłem się na bieg wolniejszy, cały czas skupiałem się nad tym, żeby pilnować się z niższą prędkością. Tym sposobem jestem w stanie zrobić całe 4 km, z tym że czas wychodzi wtedy ponad 30 minut (tempo około 7:35). Po takim biegu z jednej strony czuje mniejsze zmęczenie, ale z drugiej też czuję, że nie jestem w stanie przyspieszyć na końcówce.

Pytanie brzmi następująco: który wariant biegu jest lepszy i bardziej poprawi mój wynik? Wiem, że czasu nie pozostało do początku września wiele, więc cudów nie oczekuję, ale chciałbym zmaksymalizować poprawę formy. Oczywiście później nie zamierzam przestać, ale ta data to dla mnie taki milestone.

Biegam około 3 razy w tygodniu. To dobrze? Czy lepiej byłoby więcej lub mniej?
  • 3
  • Odpowiedz
@H4LC1K: siemanko, ja gdy obrałem sobie cel przebiegnięcia 10km nie kombinowałem z prędkością, średnia wynosiła przeważnie 5min z hakiem, jedynie co to planowałem sobie przerwy na odpoczynek w marszu, i co kolejny trening tą przerwę przesuwałem sobie do przodu a to o 200 a to 300 metrów aż do czasu gdy byłemw stanie zrobić całość jednym ciągiem.
  • Odpowiedz
@H4LC1K: ten i ten wariant będzie ok, bo różnorodność treningu jest na duży plus.
Ile ćwiczyć? Tyle na ile masz siły. W jednym tygodniu może to być 4 razy w innym 3, sam musisz sobie na to odpowiedzieć. Do września masz ponad miesiąc i spokojnie dasz radę przebiec za te kilka tygodni 10km. Najważniejsze jest, abyś trenował regularnie, rozciągał się po każdym biegu i zadbał o sen, bo to w nim
  • Odpowiedz
@H4LC1K: przerwa max 2 dni.
Poczytaj o superkompesacji.

Najpierw marszobiegi.
Poszukaj jakiegoś planu od zera do 30 minut. Ja robiłem Skarżyńskiego.
Zaczynałem od dwóch minut.

Ja wiem że chcesz szybko zrobić wynik. Ale jak za bardzo będziesz szalał to kiepsko się może skończyć. Bólem
Wolniej jedziesz dalej zajedziesz

A i jeszcze jedno. Jak będziesz startował w biznesrun(?) to napewno zarobisz życiówkę. Teraz skup się na tym żeby organizm się zaadoptował.

A
  • Odpowiedz