Wpis z mikrobloga

#famemma przecież on układa narrację, tak by się wpasowywała w danym momencie i w zależności od jego własnych potrzeb. Gdy można było zbić poklask na trenerze w śpiączce i robić zasięgi to w wywiadzie o nim wspominał, i gdzie się tylko dało. Cała ta zbiórka ( niewątpliwie szczytny cel) to efekt uboczny prawdziwych intencji Szeligi o których wspomniałem wyżej. Teraz gdy jest jechany, moralnie dobijany i orany za "honor" to narracja się zmienia ponownie by idealnie pasowała do obrazu (związku z żoną trenera). Jeżeli prawdą jest że pogoniono go z miasta, to na pewno nie za brzydkie tatuaże, i jest coś na rzeczy. Co do żony trenera, akcje typu 231 i nieudolne tłumaczenie się tylko ją pogrążają, jak dla mnie włączył jej się tryb przetrwania, co jest poniekąd zrozumiałe,ale nie tą drogą którą obrała obecne, może na dniach ktoś z ich otoczenia się wysprzęgli z jakiś informacji to będzie lepszy obraz całej sytuacji
  • 1