Wpis z mikrobloga

Nikt tak nie ćpa jak lekarze #changemymind . Im dłużej w zawodzie tym bardziej mnie przytłacza powszechność i ilość przyjmowania rzeczy które nie pozostawiają OUN obojętnym. Alkohol to standard i wygodna fasada, powszechnie akceptowalny narkotyk, łatwo torelowalny społecznie. A zaraz za nim prawdziwa impreza, kryształ koks alprazolam ketamina, nie wspominając nawet o nagminnym przyjmowaniu np dorety dla zluzowania.
Nie mówię że w pracy, co to to nie (przynajmniej Ci których znam). Ale jak wolne popołudnie wieczór, to jedziemy. Nawet jak sa dzieci na głowie.
Starsi, po 50, to nie, raczej klasycznie, alko szlugi. Ale wszystko under to ja #!$%@?.
Nie ma reguły, zawsze jest powód. Ciężki oddział, gorsza pensja, alias Interna w powiecie czy chirurgia - tlumienie rozgoryczenia, stresów.
Lukratywna praktyka w dużym miescie - hajlajf uzależnia, możliwości, carpe diem.
Mam znajomych co pokończyli radio, okuli, laryngologie, ortopedy, reumaty, nie ma znaczenia.
Łatwość w dostępie, pensja umożliwiajaca zabawę bez większych wyrzeczeń, kompetencje dające panowanie nad skutkami, stresująca praca, powszechność w środowisku zawodowym.
O ruchaniu nie mówię bo to osobny temat. Ale na pielęgniarstwie są najlepsze dupy; one to wiedzą i doktory to wiedzą.
Sry musiałem się wygadać. Kolejny związek u znajomych się rozpadł, bo ten walił w nos, a ta piła. A nie jestem taki stary przecież jeszcze, #!$%@?.
#pracbaza #medycyna #narkotykiniezawszespoko #gorzkiezale #gownowpis
  • 10
  • 2
@paczelok nie śledzę, wiem że dużo jest kont typu mama ginekolog mama stetoskop, które robią karierę na zainteresowaniu ludzi swoim zdrowiem. Jak miałem staż z ginexow to srogo #!$%@? na te ginekolozke bez tytułu; moim opiekunem był ówczesny szef PTG i fajnie się słuchało tych 10-15 min rantów o tej lasce xd