Wpis z mikrobloga

#opener
Co do tej afery z laską na openerze to też się wypowiem, bo sam akurat w tym roku byłem. Ogólnie jak napiszę teraz co się na takich festiwalach odwala, to może zrozumiecie tą całą sytuację i zrewidujecie swoje poglądy.
Syf, smród, na glebie leży jakiś nieprzytomny gość, cały obrzygany, spodnie mokre bo się zeszczał. Trzeba uważać żeby nie wdepnąć w jakąś strzykawkę, bo wala się tego co nie miara.
Jakiś gość w dredach pije wodę z kałuży bo chyba odwodniły go piguły. W przeciągu 1 godziny podeszło do mnie pięciu różnych dilerów i pytali się czy chcę może kupić [substancja którą akurat mieli]. Jakaś laska w koszulce z Che Guevarą z nieogolonymi nogami i zarośniętymi pachami podniosła spódniczkę pokazując włochatą c**ę mówiąc "to może być twoje za 20 złotych".
Wszędzie walały się odchody. Ludzie bez kozery walili na hejnał jabole z butelek. Obok jakiś typek posuwał na trawniku leżącą tam kompletnie gołą grubą lochę, taką ważącą luźno ponad 100 kilo. Oboje wydawali z siebie dźwięki jak zwierzęta. Po chwili typek skończył i zmienił go kolega, który do tej pory się tylko przyglądał. Głośniki bombardowały uszy jakimś niezrozumiałym bełkotem przeplatanym piszczącymi dźwiękami. Mało co nie przewróciłem się o faceta, który zwyczajnie pomiędzy ludźmi kucnął, ściągnął pory i zaczął walić kloca. Smród zmieszanego potu, moczu i fekaliów był nie do zniesienia.
A to był dopiero dworzec we Wrocławiu.

  • 23
  • Odpowiedz
Faktycznie, na pewno jest dużo lepiej, niż było choćby kilkanaście lat temu, ale wciąż jest dużo meneli, bezdomnych, cyganów, patusów


@kaszkada: ja porownuje tak do lat 2010-2017 jak jezdzilem pociagami, a teraz jak okazyjnie gdzies jade to duzy plus ale racja, idalnie nie jest.

W środku dworca ludzi zazwyczaj nie zaczepiają, bo jakby zobaczyła to ochrona albo sok to by wylecieli, ale wokół terenu dworca i przed wejściem od strony dworca
  • Odpowiedz