Wpis z mikrobloga

#motogp #moto3 #pseudodziennikarstwo
Dzisiaj przyszedł czas na gościa, na którego, mimo świetnych wyników, jakiegoś szczególnego hype'u nie było. Więcej, mimo rewelacyjnych wyników jako junior, wszak ten gość jako pierwszy wygrał i RB Cup, i Junior GP. Jego wyniki może aż tak nie powalają, ale uważam, że należy go wyróżnić

Kategoria: ZADANIE WYKONANE
Jose Antonio Rueda #99 - Red Bull KTM Ajo

Nie będę już przytaczał po raz kolejny statystyk Ruedy, ale po totalnym pozamiataniu Junior GP oraz wywalczonym w istnej wojnie Pucharze Red Bulla Aki Ajo kota w worku nie kontraktował. Znając jednak problemy, jakie rok wcześniej w tym samym miejscu miał Dani Holgado, a także nowego drugiego zawodnika, Deniza Oncu, można było mieć pewne obawy co do formy Josito.

Cóż, okazało się, że bezpodstawnie. Świetne testy i pierwszy wyścig, do którego debiutant startował z drugiego pola, pokazał, że szybkości mu na pewno nie brakuje. Podium przecież przegrał dopiero na samym finiszu, ale czwarta lokata i tak była świetnym początkiem.

Niektórym zaczął się już marzyć drugi Acosta, ale po 8 wyścigach możemy powiedzieć, że na to chyba trochę za wcześnie. Ruedzie udało się zameldować w czołowej dziesiątce jeszcze cztery razy, na szczególne uznanie zasługuje P5 z Jerez oraz, chyba jeszcze bardziej, P6 z Assen, na którym wcześniej nie był.

Niestety, słabsze weekendy też się przytrafiały. Szczególnie trudne okazały się Mugello i Sachsenring, z których Rueda wywiózł 14 i 13 miejsce, będąc daleko za czołówką i daleko za swoim głównym rywalem o miano debiutanta sezonu, o którym powiem później.

Oczywiście, cieniem kładzie się też 23 lokata z Argentyny i niemal minuta straty, ale wyścig ten odbywał się na mokrym. Jeśli dobrze pamiętam, były to chyba jego drugie zmagania w takich warunkach, a nie każdy czuje się w nich od razu tak komfortowo, jak choćby Almansa.

Wszystko to złożyło się na 9 pozycję w punktacji i jestem bardzo ciekawy dalszego ciągu. Fajerwerki mogą być zwłaszcza w Katalonii, gdzie młody Hiszpan uciekł swoim rywalom w zeszłym roku na kilkanaście sekund. Dwa razy. Dużym wyzwaniem będzie natomiast Azja. Rueda robi wrażenie gościa, który potrzebuje trochę czasu, aby przyzwyczaić się do większych obiektów, takich jak Mugello, czy też Motegi i Sepang, jakie tam spotka. Jego słabą stroną jest ponadto jazda w deszczu, co może kosztować go kilka dodatkowych punktów.

Gdzie szukać przewagi? W tunelu Deniza Oncu, bo ewidentnie widać, że panowie dobrze się rozumieją na torze, przynajmniej w treningach, a także tam, gdzie można się oderwać od środka stawki. Rueda jest najsilniejszy, kiedy znajduje się w ucieczce, a już szczególnie w nielicznej ucieczce, co na niektórych torach może się wydarzyć.
BogdanBonerEgzorcysta - #motogp #moto3 #pseudodziennikarstwo 
Dzisiaj przyszedł czas ...

źródło: temp_file.png8654190352498729557

Pobierz
  • Odpowiedz