Wpis z mikrobloga

#motogp #moto3 #pseudodziennikarstwo
Dzień drugi. Będę szczery, czwórkę największych plusów sezonu wybrałem dość szybko. Problem pojawił się z piątym nazwiskiem, bo nie miałem pojęcia, kto na to małe wyróżnienie zasłużył. Po rozważeniu sprawy padło na....

Kategoria: DROBNE ZASKOCZENIE
Xavier Artigas #43 - CF Moto Racing Prustel GP

Ostatni sezon był dla 20-latka z Barcelony wyjątkowo trudny. Zaledwie 16 miejsce w klasyfikacji generalnej i szczególnie trudna druga część sezonu, obfitująca w tory "lotniskowe", na których tak wysoki zawodnik natyralnie ma utrudnione zadanie. Pozostał on jednak w Prustelu, ale z nową rolą - lidera ekipy, który miał ciągnąć ten niemiecki wózek.

Po ośmiu rundach, mimo gorszego triple-headera, trzeba powiedzieć, że jest nieźle. Xavi zebrał do tej pory 57 punktów i jest ósmy w klasyfikacji generalnej. W całym zeszłym sezonie miał ich zaledwie 83. Jeśli po przerwie zobaczymy Artigasa z początku kampanii, setka jest jak najbardziej do przebicia.

Dlaczego mówię jeśli? Dlatego, że ostatnie wyścigi niebezpiecznie zaczęły przypominać azjatycką eskapadę - dnf z własnej winy, 11 i 14 miejsce. Tego oglądać nie chcemy, zwłaszcza, że Sachsenring i Assen to obiekty, które w poprzednich latach temu zawodnikowi odpowiadały.

Mówię jednak o nim w kategorii plusów, a to dlatego, że pierwsze wyścigi miał naprawdę dobre. A Portimao zajął ósme miejsce, tak samo było w Argentynie (nawet mimo wywrotki na drugiej pozycji), a dotychczasowy najlepszy moment sezonu przyszedł w Teksasie.

Wydawać by się mogło, że tak duży motocyklista na torze z ponad kilometrową prostą nie ma szans, COTA jednak nie polega tylko na prędkości maksymalnej. W krętych sekcjach Artigas był w stanie nadrabiać na tyle, żeby utrzymać się w prowadzącej grupie i na ostatnich metrach ograć Moreirę w walce o trzecie miejsce. Podium po 18 miesiącach, to musiało smakować dobrze. Wyścigi w Jerez i Le Mans też nie były złe - dwa siódme miejsca.

Wspomniałem o roli team leadera. Często wygląda to tak, że Artigas ciągnie za sobą dużo niższego Joela Kelso, co pozwala temu drugiemu na uzyskanie lepszych czasów. Zresztą nie tylko jego, wielu zawodników korzysta z tunelu największego gościa w klasie. Nie ma się co dziwić, dlatego na miejscu Xaviego, niezależnie od tego, co się w tym sezonie jeszcze wydarzy, uciekałbym z Moto 3. Drogi są różne, można jak Tatay podstawić na CEV, są SuperSporty, a przy dobrych wynikach miejsce w Moto 2 również powinno się znaleźć. To kolejny zawodnik, dla którego będzie to bardzo ważna druga połowa roku.
BogdanBonerEgzorcysta - #motogp #moto3 #pseudodziennikarstwo 
Dzień drugi. Będę szcze...

źródło: temp_file.png2498402056978155062

Pobierz
  • Odpowiedz