Wpis z mikrobloga

#przegryw pytanie do ludzi po 30stce. Jak sobie poradziliscie z tym ze przegraliście w zyciu i nie będziecie mieć dziewczyny? Da się z tym jakos pogodzić i zyc w miarę normalnie nie popadając w alkoholizm czy inne używki? A może wystarczy od czasu do czasu isc na divę i jest ok? A może nie da się z tym pogodzić i kazda spotkana ladna kobieta przypomina o tym że się przegrało?
  • 17
  • Odpowiedz
@Pechpechpech: dobra wiadomość, nie musisz uganiać się za pieniędzmi, karierą i dziewczynami. Bo dziewczyny i tak nie poderwiesz.
Zła wiadomość -> skoro nie musisz żyć pod dziewczynę/rodzinę to co masz ze sobą zrobić?
Jesteś wolny.... i goły.
W sumie możesz skoczyć z mostu, nic to nie zmieni... a nie czekaj wielu jeszcze się pewnie ucieszy.
  • Odpowiedz
@Pechpechpech: pomyśl sobie jak sobie radzą ludzie co mieli dziewczynę, żonę a ona ich po kilkunastu latach zdradziła albo np. ożeniłeś się z baba, z która nie dało się wytrzymać więc bierzesz rozwód, płacisz alimenty itd.
  • Odpowiedz
@Pechpechpech: Pogodziłem się z tym z tym faktem trzy lata temu, chociaż był to długi i trudny dla mnie okres.

Przede wszystkim zrozumiałem, że w kwestiach, które zależały tylko ode mnie, zrobiłem absolutnie wszystko. Ukończyłem studia magisterskie, później podyplomowe, wyprowadziłem się do miasta wojewódzkiego, zmieniłem pracę z kołchozu na biurową (choć dalej za śmieszne pieniądze). Przegrałem w obszarach, na które nie miałem wpływu - z trądzikiem różowatym (mimo czterech lat leczenia
  • Odpowiedz
@Pechpechpech: Chodzę do pracy, utrzymuję kontakt z ludźmi z firmy, w tym z kobietami, mijam kobiety na ulicy i w sklepach... Widuję kobiety, które naprawdę mi się podobają, nie pasujące do wizerunku mitycznej Julki z tego tagu, a mimo to wiem, że żadna nie chciałaby ze mną chodzić. Będę z Tobą szczery: mnie ciężko jest się z tym pogodzić, choć nie wiem jak bardzo się staram o tym nie myśleć. Jęli
  • Odpowiedz
@Pechpechpech: Mi pomogła wiara a za tym poszły doświadczenia mistyczne które przekonały mnie że ten świat to tylko projekcja. Gdybym wątpił we własną duszę pewnie nadal bym się miotał z tego powodu że nie mam juleczki ale już nie wątpie tylko wiem że rzeczywistość pozacielesna jest realna. To dusza ożywia materię, a nie złożoność materii tworzy duszę.
  • Odpowiedz