Wpis z mikrobloga

Najgorsze co mi dał ojciec to te geny do pocenia się. Pocę się zawsze, w każdej sytuacj, od urodzenia. Nie mam w domu długich dresów bo zawsze chodzę w krótkich, niezaleznjie od temperatury. Żebym się nie pocil musi być albo chłodno, albo sucho z silnym wiatrem. Jak się umyje i siądę po turecku to po 30 sekundach już mam mokre podudzia z, których lecą krople.
Dlatego nienawidzę lata, przez #!$%@? organizm. Ciepełko ogółem spoko, zimny napój, leżak i nic tylko rozkminiac z kumplami.
Tylko ze musze się myć 2x częściej niż oni.
##!$%@? ##!$%@? #zalesie
  • 5
@Lohengrin: Mam to samo i to samo miał mój dziadek, mimo, że był dosyć "suchy" ( ͡° ͜ʖ ͡°) Najlepsze, że jak mój bombel się urodził - a urodził się w lipcu - to okazało się bardzo szybko, że też tak ma. Nawet nie musi być specjalnie gorąco, a kiedy tylko zaśnie to pod głową kałuża. Badania ma w normie. ¯\(ツ)/¯