Wpis z mikrobloga

@dyzmund: aha. Jak ja chlałem (nie jakoś znowu ekstremalnie), to takich wynalazków nie było chyba nawet jak kawówka. Swoją drogą, nawet jak byłem młody i głupi, wiedziałem jedno: za wszelką cenę wystrzgać sie wszystkiego co kolorowe, a zdecydowanie najbardziej mnie brzuch bolał rozumiesz po właśnie o jak kolega wyniósł z barku jakieś likiery itp. Jak wódka, to czysta.