Wpis z mikrobloga

@smutny_kojot: pisaliśmy już o tym, może załatwiała nie tylko dla siebie ale też chłopa który na to przyzwolił... ponoć ofiara i oprawca znali się już wcześniej właśnie poprzez dragi. "Jedź, braliśmy już od nich, załatw coś na wieczór jak skończę pracę". Reszta to historia
  • Odpowiedz