Wpis z mikrobloga

Czy wy też zwyczajnie nie przywiązujecie się do ludzi?

Powtarzający się w moim życiu schemat:
1. Idę do szkoły/studia/pracy
2. Bez większego problemu zakumplowuję się z ekipą. Nie mam nic przeciwko, w końcu milej spędza się czas w gronie, z którym jest się w dobrych relacjach. Śmieszkujemy, gadamy o różnych rzeczach, zachowujemy się jak kumple czy chociaż dobrzy znajomi.
3. Gdy zmieniam środowisko (zmiana firmy, skończenie studiów, szkoły), prawie wszystkie te relacje umierają śmiercią naturalną. Pozwalam im umrzeć.
4. W nowym środowisku schemat się powtarza. Tak długo jak pracujemy razem, tak długo będziemy kumplami. Ponoć takie zachowanie jest częste w japońskich firmach, nie wiem na ile to prawda (oglądałem kiedyś jakiś dokument i koledzy z firmy przestali się do faceta odzywać, jak przeszedł na emeryturę i coś wtedy o tym wspomnieli). Ot, taka ciekawostka.

Nie przeszkadza mi to w najmniejszym stopniu. Powtarzam, że uważam tego za problem i nie podejmuję żadnych prób, aby to zmienić. Nie byłem też nigdy u żadnego psychologa ani psychiatry i planuję.

Jedyny wyjątek to jeden kumpel ze studiów, z którym nadal utrzymuję kontakt. Prawdopodobnie dlatego, że chodziliśmy też razem do tej samej klasy w liceum, więc kumplowałem się z nim najdłużej ze wszystkich znajomości.

Wyprowadziłem się z domu rodzinnego prawie 3 lata temu. Uważam, że moja mama była super matką, złota kobieta, nie mogę jej niczego zarzucić (ojciec wręcz przeciwnie, ale mniejsza z nim). Nie czuję jednak potrzeby, by ją odwiedzać, czy nawet zadzwonić od czasu do czasu. Jak zadzwoni co kilka tygodni, to pogadamy, ale sam raczej nie dzwonię. Czasem tylko wyślę jej jakiegoś mema czy o coś zapytam. 2 albo 3 razy ją odwiedziłem przez ten czas, ale więcej raczej nie zamierzam, bo podróż jest długa i przez to męcząca (i jak możecie się już domyślić - nie czuję takiej potrzeby, by ją odwiedzać, choć ona chciałaby, abym odwiedzał ją częściej). Wydaje mi się nawet, że jak moja mam umrze, to pobędę smutny przez pewien czas, kilka tygodni, może kilka miesięcy, a potem jakby gdyby nic się nie wrócę myślami do swojego życia. Chociaż jak to będzie w praktyce, to czas pokaże (późno mnie urodziła, dlatego mimo że mam dopiero 26 lat, ona od lat jest na emeryturze).

Siostra uważa, że mam aspergera, ale się z nią nie zgadzam. Zrobiłem sobie jakiś czas temu Aspie Quiz i wyszło, że nie mam.

W sumie nie wiem, po co piszę te wypociny. Chyba dlatego, że nigdy nikomu tego nie powiedziałem i jestem ciekaw, czy inni też tak mają.

#psychologia
Kliko - Czy wy też zwyczajnie nie przywiązujecie się do ludzi?

Powtarzający się w mo...

źródło: obraz_2023-06-10_202442681

Pobierz
  • 11
  • Odpowiedz
@Kliko ja mam dokładnie to samo. Mam dwa wyjątki z kumplami, których znam od bardzo dawna. Z resztą nie mam chęci zupełnie utrzymywać kontaktu i pozwalam się im rozmywać, choć wcześniej normalnie się z nimi kumplowałam.
  • Odpowiedz
@Kliko: poza pracą nie mam znajomych, więc w zasadzie mam tak samo. Jakoś nigdy mi to nie przeszkadzało, a wręcz zawsze było na rękę. Wolę mieć dystans, nie przywiązywać się i podchodzić do relacji pragmatycznie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Android
  • 1
Powtarzam, że uważam tego za problem i nie podejmuję żadnych prób, aby to zmienić. Nie byłem też nigdy u żadnego psychologa ani psychiatry i planuję.


*nie uważam i nie planuję (nie mogę już edytować wpisu)
  • Odpowiedz
@Kliko: Ja mam bardzo podobnie. wszystko umiera jak człowiek zmienia szkołę, prace. Ale to raczej ze względu na to że to nie są ludzie z którymi miałem więcej wspólnych tematów poza tym w którym się obracaliśmy. Więc jeżeli nie ma już tematu czyli szkoła praca a nic poza tym niema no to siłą rzeczy kontakty umierają i tyle. Po prostu ludzie tacy jak ty ja i komentujący są bardziej osobliwi i
  • Odpowiedz
@Kliko: Ja mam wykres po drugiej stronie, ale dla opisu siebie są inne bardziej ogólne testy np. 16 personalities, darmowe są.
  • Odpowiedz
@Kliko:

Nie byłem też nigdy u żadnego psychologa ani psychiatry i planuję.


No i dobrze robisz. Ja byłem i chcieli mi wmówić jakiś autyzm i naciągali by zapłacić za diagnozę, która kosztuje 1000zł xD. Tymczasem jak sprawdziłem takie testy i jakie są objawy to w zasadzie praktycznie nic się nie pokrywało ze mną. Diagnozy nie zrobiłem, bo to żart jakiś. Po prostu taki jesteś i tyle, nie ma po co się
  • Odpowiedz
jestem ciekaw, czy inni też tak mają.


@Kliko: jako #adhd owiec mogę powiedzieć jedno: tak, mam to i to może być skorelowane z neuroróznorodnoscią, "out of sight out of mind". poczytaj sobie o Object Permanence, Siorka może mieć rację, Cię zna lepiej i widzi pewne rzeczy z boku
  • Odpowiedz
@Kliko wyniki wyszukiwania spłycają Ci temat, dopisz adhd albo adult. , oczywistym jest to że wiesz że jeżeli mama poszła na zakupy to znaczy że wróci i nie zniknęła na zawsze xD - tak jest to wyjaśniane u dzieci. bardziej chodzi o to że jak jest daleko to o niej po prostu zapominasz, zapominasz o tym co jest dalej niż przed twoim nosem i w tym o tym przede wszystkim chodzi
  • Odpowiedz
via Android
  • 0
@taktomojekonto Nie sądzę, by to do mnie pasowało. Nie powiedziałbym, że o niej zapominam, tylko raczej niewiele mnie obchodzi, co u niej (gdyby było coś ważnego, to bym się dowiedział).
  • Odpowiedz