Nigdy w życiu nie spotkałem się z takim potraktowaniem przez urzędników i dziś nadszedł ten pierwszy raz.
Opiszę temat od początku. Dziaka BUDOWLANA została zakupiona przez mojego ojca w 1988 roku (a ja zostałem wtedy współwłaścicielem) W tamtym planie zagospodarowania do działki była wytyczona droga dojazdowa. Wszystko miało być pięknie. Upadła komuna a z nią stary plan zagospodarowania.
W 2018 roku napisałem do gminy pismo w sprawie braku drogi dojazdowej do działki na które NIE otrzymałem odpowiedzi. (pismo z potwierdzeniem posiadam do dziś). 24 lutego 2022 (tak właśnie w dzień rozpoczęcia wojny na Ukrainie) przyjęto nowy plan zagospodarowania przestrzennego. O tym że był robiony nowy plan zagospodarowania przestrzennego wiedziało bardzo mało osób (np. ja nie wiedziałem). U kolegi oglądałem nowy plan na którym działka dalej nie ma drogi dojazdowej.
Teraz najciekawszy fragment (manipulacja i oszustwo w urzędzie gminy).
Dziś rano poszedłem do gminy sprawdzić ostatecznie czy mam dojazd do mojej działki. Pokazałem pismo w sprawie drogi z 2018r na które nie dostałem odpowiedzi, pokazałem mapkę i podałem numer działki. Pani sprawdziła na komputerze plan i powiedziała mi, że moja działka w nowym planie zagospodarowania ma drogę dojazdową. Dodała jeszcze że jest niemożliwe żeby jakaś działka nie miała drogi dojazdowej ponieważ wszystkie muszą mieć. Nie pozwoliła mi patrzeć na monitor i kazała koleżance skserować papierową mapę z nieczytelnymi numerami działek. Na pytanie gdzie w sieci mogę znaleźć ten plan zagospodarowania odpowiedziały mi że ... nigdzie.
Wieczorem u kolegi porównałem ksero planu zagospodarowania (z nieczytelnymi numerami działek) z rzeczywistą mapą cyfrową z czytelnymi numerami działek. W pobliżu mojej działki nie przebiega żadna droga. Okazało się że w urzędzie gminy ZOSTAŁEM CELOWO I PERFIDNIE OSZUKANY. Moja działka nie ma drogi dojazdowej.
Moja działka BUDOWLANA nie ma drogi dojazdowej od 35 lat. Dziś w urzędzie zostałem zwyczajnie oszukany.
Czy jestem w stanie z tym jakoś walczyć? Mogę podać gminę do sądu?
@aksen Stare warunki pewnie już są nieaktualne. Jeśli jest plan zagospodarowania i nie ma drogi do działki, to pewnie Twoja działka nie jest w nim budowlana.
@aksen: a nie możesz rozjeździć tego dojazdu, pokazać w urzędzie, że od 35 lat utrzymujesz tę działkę jako dojazd do swojej posesji i teraz chcesz przejąć to na własność poprzez zasiedzenie?
- prawie 29 lat - 160 cm wzrostu - sczupła - ciemne włosy - ciemne oczy - wykształcenie wyższe (magister) - stała, stabilna, w miarę dobrze płatna praca
Myślicie, że w tym roku poznam miłość mojego życia?
Witam wszystkich
Nigdy w życiu nie spotkałem się z takim potraktowaniem przez urzędników i dziś nadszedł ten pierwszy raz.
Opiszę temat od początku.
Dziaka BUDOWLANA została zakupiona przez mojego ojca w 1988 roku (a ja zostałem wtedy współwłaścicielem)
W tamtym planie zagospodarowania do działki była wytyczona droga dojazdowa.
Wszystko miało być pięknie. Upadła komuna a z nią stary plan zagospodarowania.
W 2018 roku napisałem do gminy pismo w sprawie braku drogi dojazdowej do działki na które NIE otrzymałem odpowiedzi.
(pismo z potwierdzeniem posiadam do dziś). 24 lutego 2022 (tak właśnie w dzień rozpoczęcia wojny na Ukrainie) przyjęto
nowy plan zagospodarowania przestrzennego. O tym że był robiony nowy plan zagospodarowania przestrzennego
wiedziało bardzo mało osób (np. ja nie wiedziałem). U kolegi oglądałem nowy plan na którym działka dalej nie ma drogi dojazdowej.
Teraz najciekawszy fragment (manipulacja i oszustwo w urzędzie gminy).
Dziś rano poszedłem do gminy sprawdzić ostatecznie czy mam dojazd do mojej działki. Pokazałem pismo w sprawie drogi
z 2018r na które nie dostałem odpowiedzi, pokazałem mapkę i podałem numer działki.
Pani sprawdziła na komputerze plan i powiedziała mi, że moja działka w nowym planie zagospodarowania ma drogę dojazdową.
Dodała jeszcze że jest niemożliwe żeby jakaś działka nie miała drogi dojazdowej ponieważ wszystkie muszą mieć.
Nie pozwoliła mi patrzeć na monitor i kazała koleżance skserować papierową mapę z nieczytelnymi numerami działek.
Na pytanie gdzie w sieci mogę znaleźć ten plan zagospodarowania odpowiedziały mi że ... nigdzie.
Wieczorem u kolegi porównałem ksero planu zagospodarowania (z nieczytelnymi numerami działek) z rzeczywistą mapą cyfrową z czytelnymi numerami działek. W pobliżu mojej działki nie przebiega żadna droga.
Okazało się że w urzędzie gminy ZOSTAŁEM CELOWO I PERFIDNIE OSZUKANY. Moja działka nie ma drogi dojazdowej.
Moja działka BUDOWLANA nie ma drogi dojazdowej od 35 lat. Dziś w urzędzie zostałem zwyczajnie oszukany.
Czy jestem w stanie z tym jakoś walczyć? Mogę podać gminę do sądu?