Wpis z mikrobloga

Przez #!$%@?ą depresję i przegrywanie, które zajadam słodyczami i gównianym żarciem oraz zapalam szlugami i epetami strasznie się spasłem. Jakieś 15-20 kg w 3 lata (mam 171 wzrostu, więc to dużo). Jak zobaczyłem przed chwilą moje zdjęcie sprzed 3 lat to aż poszedłem zobaczyć swój bebech w łazience nie mogąc uwierzyć, że to byłem ja. Wyglądałem naprawdę dobrze.
Proszę tylko bez #!$%@?, że to moje wymówki na tycie, bo dobrze wiem, że wtedy byłem zupełnie stabilny psychicznie i wiem, jak reaguję na stres itp
#przegryw
  • 7
@Ca_millo: najgorsze jest to, że ja z każdym zjedzonym pryncypałkiem, z każdym łykiem kolki, z każdym buchem wiem, że od tego przytyję jeszcze bardziej. Na tym zdjęciu byłem z kolegą z klasy, wyższym ode mnie o jakieś 10 cm. W pasie byłem niewiele większy od niego. Ważyłem wtedy może jakieś 70 kg, czyli leciutka nadwaga. Teraz to min 90...
@MrMacix: No mi się udało w tamtych czasach schudnąć i ograniczyć śmieciowe jedzenie przez rok. Zeszłem z 93 na 79, ale celu nie osiągnąłem. Myślałem że jak schudnę, to zniknie nadpotliwość. Widocznie u mnie to nie od nadwagi. Teraz z powrotem jestem gdzieś przed 100 na wadze.
@Ca_millo: Ja właśnie wtedy też byłem w fazie chudnięcia. Na początku 2020 roku regularnie biegałem z ojcem (wysportowanym człowiekiem), a nawet i sam i efekty szczególnie w postaci poprawy kondycji szybko zauważyłem. Waga chyba lekko spadała, ale nie zwracałem na to tak uwagi, bo wiedziałem, że nie ważę dużo za dużo.
@Ca_millo: Też się strasznie tego wstydzę, dlatego tak bardzo nienawidzę lata. Zimą sweter czy bluza wszystko zasłoni, a latem albo się gotujesz w bluzie, albo pokazujesz morze bałtyckie na koszulce