Wpis z mikrobloga

Mama chciała kupić robota koszącego.
Osobiście byłem zdania, że średnio to widzę a) bo ogród jest skomplikowany dużo drzew, kostki, krzaczków itd. b) technologicznie to wyglądało jak odkurzacze automatyczne sprzed paru lat. Jakiś kabel dookoła ogrodu i do tego nie tworzy mapy tylko jeździ losowo* Ale skoro mama chciała to spoko, szczególnie że rodzice starsi to może nie będą musieli się męczyć z koszeniem.

Zamontowałem w czwartek patrzyłem z tatą jak jeździ i cóż kosił taki wąski pasek i do tego losowo, że mamie powiedziałem "zobaczymy za parę dni", ale w głowie miałem "oby dało się zwrócić". xD

Minęło 1.5 dnia, poprawiłem kabel i doły w ogrodzie w paru miejscach i ogród 1400m^2 jest bardzo ładnie skoszony. Zostały może pojedyncze kępki ledwo widoczne.
No nie powiem zdziwiłem się mocno tata też. Jeszcze w czwartek mówił "ale badziewie kupiła, zawsze coś wymyśli" a dzisiaj "powiem Ci Kantar, że dobra rzecz ten robot."

Więc ogólnie polecam mocno (jeśli się nie rozwali w ciągu 3 lat).

Model to worx l2000. Ogólnie jakby był większy budżet to kupiłbym husqvarne, bo podobno serwis worx w Polsce to gówno, ale budżet był do maks 6k.

W domu mają odkurzacz roborock s50 od ponad 3 lat i też polecam jak ktoś ma budżet na takie rzeczy. odkurzacze automatyczne to już trochę robi się norma a przy robotach koszących dużo osób ma wątpliwości tak jak ja.

* są takie co mają mapy i jeżdżą równo pasami ale kosztują tyle co mały samochód
#kosiarka #ogrodnictwo #ogrod
  • 6
@Kantar: Też mam, kosi dobrze i musi jeździć codziennie kilka razy. Upierdliwe jest tylko zdejmowanie kabla do wertykulacji (chyba że nie będziesz wertykulował tam, gdzie kabel).
@sm_m: jeszcze to że ten mój model na granicach podwórka gdzie czasem jest piach zakopuje się i musi kombinować żeby wyjechać. Dokupiłem kolce, ale jak czytałem to tylko te worxy tak mają w aż taki stopniu z tym problem. Co jest dziwne bo patrząc po innych modelach to worxy mają dowalone bieżniki ale pewnie złe rozłożenie ciężaru czy coś