Wpis z mikrobloga

@nn-borg: To masz szczęście. Ja ostatnio miałem przyjemność jechać taką drogą robioną zupełnie po kosztach z asfaltu z odzysku. Na wiosnę narobiło się w niej tyle dziur (a głębokich) że miejscami to rowerem zbliżałem się do lewej strony pobocza bo inaczej nie dało się ominąć.