Wpis z mikrobloga

@maciekhtd: Osobiście preferuję nieco lżejsze wydanie Haste the Day, zwłaszcza ostatnią płytę. Jeśli mnie pamięć nie myli i nie pokiełbasiłem nazwisko, to od czasu przyjścia Stephena Keecha grali fantastycznie, choć bardziej melodic niż metalcore. Szkoda, kurcze, że się rozlecieli.
  • Odpowiedz
@Nevan: Nie sądziłem, że spotkam fana HTD na wykopie :) Ja z kolei preferuje ich starszy materiał, kiedy Jimmy był jeszcze w zespole. BB to niekwestionowane arcydzieło. Od Pressure The Hinges dość mocno zmienili styl, ale Stephen też oczywiście trzymał poziom, jednak to już nie to samo. Niemniej jednak, ostatni ich album jest rzeczywiście niesamowity - znowu trochę cięższy od 2 poprzednich i brzmieniowo bardzo przypomina mi ABR - wg mnie
  • Odpowiedz
@maciekhtd: Fan to może za dużo powiedziane, bo raczej nie byłem na bieżąco z ich perypetiami, prócz tych muzycznych, rzecz jasna. Na pewno jeden z pierwszych zespołów (zaczynałem chyba od Stitches, w jakimś radio), a dzięki ostatniej płycie pewnie się plącze gdzieś w czołówce. ;)
  • Odpowiedz