Wpis z mikrobloga

Zaczyna się. Najpierw wielki śmiech z ruskiej propagandy, że taka toporna i kto w to niby uwierzy, w teraz wszędzie dyskusja o Wołyniu. Rozumiem, że akurat teraz, w czasie wojny spontanicznie naszła wszystkich zbiorowa myśl o tym, żeby rozliczać Ukraińców z przeszłości? Czy nie lepiej zająć się tym, kiedy akurat nikt nie będzie ich wyrzynał?

Trzeba zrozumieć, że sprawa odbioru UPA na Ukrainie jest bardziej skomplikowana, niż "dobrze zrobili, nie ma za co przepraszać". To kwestia związana z ukraińskim systemem edukacji i polityki historycznej, która swoje korzenie ma minimum w latach 90tych. Ukraińcy nie czują się winni są rzeź wołyńską, nie dlatego, że uważają, że nam się należało. Ukraińcy po prostu nie wiedzą, że takie wydarzenie miało kiedykolwiek miejsce. Banderowcy od samego początku istnienia niepodległej Ukrainy zostali wzięci za symbol ich odrębności narodowej. Każdy naród potrzebuje takich symboli z przeszłości, żeby się wokół nich jednoczyć. My mamy piękną historię z blisko tysiącem lat niepodległości, dlatego też mamy tego sporo. Ukraińcy nie. Niestety, z niewielu opcji w latach 90-tych wybrano symbol, który nie powinien być nigdy gloryfikowany. Historia z mroczną stroną, którą politycy zdecydowali się przemilczeć. O banderowcach mówi się tam tak, jak u nas o wyklętych (wiadomo, nie można porównywać Żołnierzy Wyklętych do UPA, bo nasi nie zrobili pewnie procenta złych rzeczy co UPA, chodzi mi tu tylko o cel działań jednych i drugich i ich społeczny odbiór). Przeciętny Ukrainiec zna ich z lekcji historii i projektów kulturowych jako wesołą kompanię patriotów, którzy walczyli za wolność narodu.

Teraz wyobraźcie sobie, co stało by się, jakby Zelenski wyszedł na mównicę i powiedział, że ludzie którzy przez ostatnie 30 lat byli powszechnie uważani za bohaterów, byli tak naprawdę zbrodniarzami wojennymi. Miałoby to olbrzymi impakt na morale narodu, a także sprowokowało by olbrzymie oburzenie i utratę zaufania do prezydenta. Szczególnie z ruskimi, trabiacymi o tym że na Ukrainie rządzi faszystowski reżim. Rosjanie swoją propagandą prowokują nas do wymuszenia przeprosin, bo spowoduje to chaos i destabilizację na Ukrainie.

Powiecie, że ale jak to, trzeba zaakceptować swoją historię i przeprosić. Ale co dzieje się u nas, kiedy ktoś porusza tematy które nie stawiają nas w dobrym świetle? Bury, Łupaszko, bunt Żeligowskiego, Zaolzie, szmalcownictwo, Bereza Kartuska, traktowanie jeńców w wojnie polsko-bolszewickiej itd. Ludzie dostają szału, szukają wymówek, bądź nie chcą nawet o tym słyszeć. Już nie mówiąc o tym, ze znakomita większość społeczeństwa nic nie wie o wymienionych tematach. I tak to działa w niemal każdym kraju, chyba z wyłączeniem Niemców bo u nich nie da się od tego uciec, chociaż i tak niektóry próbują negować.

Tak, poprzednie administracje Ukrainy popełniły okropne błędy, o których trzeba będzie poważnie porozmawiać. Ale na Boga, dopiero jak pogonimy ruskich.

#wojna #rosja #ukraina #historia
MackaCthulhu - Zaczyna się. Najpierw wielki śmiech z ruskiej propagandy, że taka topo...

źródło: temp_file.png4788811144584915282

Pobierz
  • 11
@MackaCthulhu: ja rozumiem co mówisz, ale to oni powinni nam w dupę wchodzić bo to oni potrzebują naszej pomocy, a nie odwrotnie :D Ja mam do nich ogromny szacunek, że nawet w takich chwilach nie będą Polakom w dupę wchodzić, a za fajnopolactwo to mi po prostu jest wstyd, tylko by przepraszali wszystkich za wszystko, a jak plują to mówią, że deszcz pada. Wyobraź sobie, że to Polska jest w stanie
@MackaCthulhu: no wiadomo, wina systemu edukacji, wina polityków, wina wszystkich tylko nie Ukraińców, zbiorowa amnezja, ci wielcy "kombatanci" nie pamiętają co zrobili? Czy nie chcą się przyznać? Czy może takie zachowanie uznają za normalne? Przed wojna była niechęć ze strony ukraińskiej by wyprostować ten temat i po wojnie będzie tym bardziej. Mentalności kacapskiej nie zmienia od tak.
@przegryw_naczelny Jestem gotów uwierzyć, że cała masa ludzi nie ma świadomości, co się tam działo. W Mukaczewie rozmawiałem z małżeństwem z dziećmi o atrakacjach imprezowych Lwowa. Pytali o knajpy, które wizytowałem i wymieniłem wszystkie poza Kryjówką (knajpa stylizowana na kryjówkę partyzantów UPA).

I kobieta mnie zapytała, czy tam byłem, to powiedziałem, że jako Polak nie będę chodził do takich miejsc. W ogóle nie mogła zrozumieć o co mi chodzi. Dopiero jej mąż,