Wpis z mikrobloga

Mirasy,

Kupiłem miesiąc temu samochód za 27k. Okazało się, że skrzynia biegów jest do remontu. Przejechałem tym autem 400-500km. Remont skrzyni to 3,5 tys. plus może się okazać, że i sprzęgło jest do zrobienia więc koszta to nawet 6-7 tysięcy... Auto warte 27k. Jest w ogóle opcja, żebyś w jakikolwiek sposób wydoić hajs na naprawę skrzyni od sprzedawcy? Nie wierzę, że on o tym nie wiedział... Drugi raz w życiu kupiłem samochód i nie za bardzo wiem jak może działać w takich przypadkach rękojmia :/

#auto #autohandel #samochody
  • 17
  • Odpowiedz
@Jakubek12: Dwa razy stałem po drugiej stronie takiego konfliktu. Według mnie powinieneś to sprawdzić przy zakupie, cholera wie jak jeździłeś te 500 kilometrów, może pałowałeś to sprzęgło, może go nie wyczułeś dobrze i zajechałeś albo inne pierdoły. Takie rzeczy najlepiej sprawdzić podczas zakupu po prostu
  • Odpowiedz
  • 0
@mowilemzewroce: To łożyska w skrzyni są do wymiany. To nie jest usterka, która dzieje się bo przypałujesz auto kilka razy plus nie jest aż tak oczywista. Coś tam delikatnie rzęzi jak się przyśpieszy na niektórych biegach, ale można nie zwrócić na to uwagi. Kwestia jest taka, że jeżdżąc z czymś takim może się okazać za jakiś czas, że i obudowa skrzyni jest do wymiany, czyli kolejne niemałe pieniądze.
  • Odpowiedz
@Jakubek12 czyli sam przyznajesz, że mógł ktoś tym jeździć i puszczając muzykę mogło mu to nie przeszkadzać. a jak jeździ na co dzień to nie musi o tym wiedzieć. U mechanika mógł dawno nie być, sam też nim nie jest.

Ciężko udowodnić, że o tym wiedział. Z drugiej strony rzadko się zdarza, że ktoś sprzedaje idealnie dobre auto. Nawet jak powód sprzedaży jest inny to pod koniec już się zwykle w auto
  • Odpowiedz
@Jakubek12: Łożyska można zajechać akurat, potrzymaj auto na wysokich obrotach przy małym przełożeniu. Skąd sprzedawca ma wiedzieć czy może nie chciałeś oleju w skrzyni zmienić i nie zalałeś jakiegoś taniego zamiennika, a teraz jest problem. Sam nawet napisałeś że da się to usłyszeć więc obstawiam że na jeździe też mogłeś to słyszeć. Można nie zwrócić uwagi też na to że auto jest porysowane, ale co wtedy? Po tygodniu możesz się zgłosić
  • Odpowiedz
@Jakubek12: Oczywiście że się wykłócaj, #!$%@?ć prądem cwaniaków co sprzedają auta z wadami ukrytymi.

Znam przypadki że i po roku ludzie odzyskiwali pieniądze w takich sprawach (no rok to akurat przesada żeby wymagać że nic się nie stanie, ale po miesiącu to jak najbardziej).

Na 90% było tak że stwierdził że mu się nie opłaca naprawiać i woli następnego właściciela na minę #!$%@?ć.
  • Odpowiedz
@Jakubek12: po pierwsze to musisz się wstrzymać z naprawą. Skontaktuj się ze sprzedającym i spróbuj załatwić sprawę polubownie. Jak nie to musisz zrobić opinię rzeczoznawcy i z tym jedziesz do sądu. Największy minus to taki że do momentu zamknięcia sprawy jesteś bez auta.
  • Odpowiedz
@Jakubek12: No skoro takie coś nie psuje się po 400km to 400km temu tez było zepsute i tego nie zauważyłeś? Nie przyjechałeś się na próbę? Ciężko będzie cokolwiek ugrać. Teraz mogę Ci dać przykład z ostatniej chwili. Tydzień temu byłem autem w krakowie(1000km na raz), elegancko, zero oznak czegokolwiek No jechało, az miło. Codziennie w sumie auto robiło do pracy 60km i wszystko bylo dobrze. Tesciu pozyczyl kilka dni temu i
  • Odpowiedz
@Jakubek12: generalnie jedynie możesz coś ugrać jak się z gosciem ugadasz, ale ogolnie jaki nie jest to mocno widoczna/slyszalna wada to koles mogl nie wiedziec i nie musial, nic nie zyskasz w sadzie
  • Odpowiedz