Aktywne Wpisy
Vamyss +690
Kilka tygodni temu dostałem wizytę w kodzie pierwszym do podejrzenia udaru u 34 latka. Początkowo podchodziliśmy do tego sceptycznie - jak to, udar w tak młodym wieku? Być może zaostrzenie choroby pierwotnej, o której nie było mowy w wywiadzie, albo jakaś chwilowa niedyspozycja. Wszystko wyjaśniło się w momencie, w którym weszliśmy do mieszkania. To co ujrzeliśmy nas zszokowało. Naszym oczom ukazał się młody mężczyzną z ogromną nadwagą, około 140kg wagi. Pogotowie wezwał
jacekkowalski9122 +117
Wiecie jakie jest największe kure.wstwo na rekrutacjach?
Od początku do momentu decyzji wszyscy jesteśmy dla siebie bardzo mili, komunikacja wzorowa, przechodzimy na Ty jak dobrzy znajomi, na rozmowie super atmosfera, śmiejemy się razem.
Ale w momencie kiedy dostajesz info, że nie są zainteresowani podjęciem współpracy to czar pryska. Prosisz o doprecyzowanie, które kwestie wpłynęły na taką decyzję, piszesz że dokładniejsze informacje pomogą ci popracować nad obszarami do poprawy, a po drugiej stronie
Od początku do momentu decyzji wszyscy jesteśmy dla siebie bardzo mili, komunikacja wzorowa, przechodzimy na Ty jak dobrzy znajomi, na rozmowie super atmosfera, śmiejemy się razem.
Ale w momencie kiedy dostajesz info, że nie są zainteresowani podjęciem współpracy to czar pryska. Prosisz o doprecyzowanie, które kwestie wpłynęły na taką decyzję, piszesz że dokładniejsze informacje pomogą ci popracować nad obszarami do poprawy, a po drugiej stronie
Nie mam pewności, czy bóg istnieje i nie mam zamiaru zakładać się jak Pascal. Jako dziecko zdarzało mi się nie chodzić do kościoła. Mama dawała mnie i siostrze po 2zł na ofiarę, a my często szłyśmy na plac zabaw obok i po lody. Wtedy nie uważałam tego za coś wielkiego, wiedziałam, że to złe, ale nie przywiązywałam do tego wagi. Potem dowiedziałam się, że takie niechodzenie do kościoła w niedzielę to de facto łamanie przykazania( Pamiętaj, abyś dzień święty święcił.), dochodziło do tego mówienie "o boże, o jezu, o matko" (Nie będziesz wzywał imienia Boga twego nadaremno.). Jak każdemu zdarza mi się kłamać (Nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu.) i mówiąc szczerze nienawidzę mojego ojca i mam żal do mojej matki (Czcij ojca swego i matkę swoją.)
Nie da się spowiadać z grzechu ciężkiego, a takim jest przecież łamanie przykazań. A od najmłodszych lat je łamię. Od dziecka jestem skazana na piekło, jeśli jest ono, a nie wieczna nicość.
Ogółem dziwie się ludziom wierzącym, że są przekonani, że pójdą do nieba. Możliwe, że trudniej jest obecnie być chrześcijaninem, ale nikt nie powiedział, że surowe standardy wpuszczania do nieba się obniżyły. Jeśli kiedyś było ciężko być godnym niebios, to co dopiero teraz. Raczej każdy trafi do piekła.
@poorepsilon: To teraz daj definicje "swiecil" :)
Powstrzymaj sie od pracy (jak nie musisz jej wykonywac), spedz dzien z rodzina, moze na modlitwie itp.
Nie ma nic o chodzeniu do kosciola. Chodzenie do kosciola wymyslilse kosciol. A kosciol do wiary w boga i bycia dobrym czlowiekiem jest totalnie niepotrzebny. Bog ponoc jest wszedzie (a nie tylko w kosciele)
Wiecej ludzi odwrocilo
4 Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego, co jest na niebie wysoko, ani tego, co jest na ziemi nisko, ani tego, co jest w wodach pod ziemią! 5 Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan, twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. 6 Okazuję zaś łaskę
17 Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony4 bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego».
Księga Wyjścia 20, 17
Pozostanę przy swoim nieco twardszym chodzeniu po ziemi i sceptycyzmie, dziękuję bardzo.
I jeszcze jedno - cała koncepcja wiary jest wygodna bo przeciętny człowiek w przeciwnym razie zesrałby się w nachy jakby miał przerobić we łbie perspektywę nieistnienia, wiara służy temu aby nadać jakiś większy sens i porządek czemuś go co specjalnie nie ma - życiu.