Wpis z mikrobloga

Sytuacja teoretyczna.
Wyobraźcie sobie, że mieszkacie na melinie i co oczywiste nie macie kotletu. W pewnym momencie wpada do was a' la ziomek, ale dosłownie na 5 minut, bo jest zalatany i musi szybko lecieć tam w lewo teras. Wraca on ze sklepu z bułkami z kapslem i kotletami mielonymi, które zakupił na garmażerce w lokalnym sklepie. I teraz pytanie, czy jeśli CZYJEŚ kotlety znajdujące się w reklamówce były przez pięć minut u was na melinie, to przez te pięć minut NIE BYŁO u Was meliny, bo były kotletu, czy jednak cudze kotlety nie sprawią, że akat meliny nie będzie? AWŁAŚNIE. #bonzo #gotujzwykopem #filozofia #rozkminy #kononowicz
Pobierz
źródło: 13113113

Czy cudze kotlety zdejmują klątwę meliny?

  • Tak, oszywiście. Kotletu to kotletu 40.8% (64)
  • Oszysiście, że nie. Liszą się tylko własne kotletu 59.2% (93)

Oddanych głosów: 157

  • 6
@PonuryBatyskaf: Rozkwiniam i myślę, że z kotletami nie taka prosta sprawa. Szukając u źródła: "Jakby była melina to byśmy nie mogli jedli kotletów". Czyli o braku meliny świadczy nie posiadanie kotletów, własnych czy obcych ale "możliwość ich jedzenia". Czyli wszystko w zależności od ala ziomka. Jeżeli ziomek pozwalałby zjeść jego kotlety to nie byłoby meliny, ale gdyby nie było jego zgody to byłaby melina bo "nie moglibyśmy jedli kotletu #!$%@?".