Aktywne Wpisy
Mirki... potrzebuje wsparcia.
Ale od początku:
Akt I
Wziąłem ślub z kobietą, którą kochałem. Dwa włoskie charaktery, częste kłótnie ale jakoś zawsze to było. Zawsze się pogodziliśmy, chociaż ona lubiła rozdrapywać rany i wyciągać brudy sprzed lat.
Dzień po WSPANIAŁYM weselu mieliśmy w domku wynajętym takie przyjęcie dla najbliższej rodziny. No i tam... w sumie siedziałem z rodziną, piłem piwo, było bardzo miło. Niestety, żonie coś nie pasowało i była taka do mnie trochę oschła, ale olałem bo zawsze o coś chodzi jej (w sensie o pierdołę).
Ale od początku:
Akt I
Wziąłem ślub z kobietą, którą kochałem. Dwa włoskie charaktery, częste kłótnie ale jakoś zawsze to było. Zawsze się pogodziliśmy, chociaż ona lubiła rozdrapywać rany i wyciągać brudy sprzed lat.
Dzień po WSPANIAŁYM weselu mieliśmy w domku wynajętym takie przyjęcie dla najbliższej rodziny. No i tam... w sumie siedziałem z rodziną, piłem piwo, było bardzo miło. Niestety, żonie coś nie pasowało i była taka do mnie trochę oschła, ale olałem bo zawsze o coś chodzi jej (w sensie o pierdołę).
Jaki jest wasz największy lęk / fobia?
Kiedyś w firmie umówiliśmy się na gry planszowe po pracy. Dołączył do nas jeden koleś, którego językiem ojczystym był hiszpański (wydaje mi się, że z Meksyku był). Ale już od paru lat mieszkał w Polsce, świetnie znał język. Spytałem go o to, co było dla niego najgorsze w nauce języka, ale wykluczając wszelkie oczywistości gramatyczne, których w języku hiszpańskim nie ma.
Po chwili zastanowienia odpowiedział, że nie cierpi polskiego słowa 'swój', bo ono tylko utrudnia komunikację, nie zawierając żadnej treści.
Tzn. to słowo wcale nie precyzuje do kogo coś przynależy.
Ja mam swój długopis. On ma swój długopis. Oni mają swój długopis. Nie jest ważne jaka osoba i czy liczba pojedyncza czy mnoga: jest po prostu 'swój'.
W hiszpańskim podobno tego nie ma, posługują się wyłącznie odpowiednikami słów: mój, twój, ich, nasz, itp. Do tego słówko 'swój' brzmi podobnie do hiszpańskiego 'jego/jej'. No i kompletnie nie mógł załapać w jakich okolicznościach używać 'swój', a w jakich zwykłych zaimków dzierżawczych albo kiedy można je zamiennie stosować. Nawet dodał, że zwłaszcza przy grach planszowych go to denerwuje, bo to słowo jest regularnie używane.
'Kolor twojego plemienia to czerwony, więc weź swoje czerwone pionki. Ten największy to twój pionek punktacji, połóż go na swoim miejscu', itp. Coś w tym jest. Chociaż zaraz pewnie wpadnie ktoś lepiej obeznany z hiszpańskim i mi wyjaśni, że coś źle zapamietałem :D
Przy okazji: moja przygoda z nauką hiszpańskiego trwa 119 dni. Ostatnio na duolingo zauwazyłem, że bardzo dużo ludzi ma zbliżoną serię kolejnych dni, co ja. I dotarło do mnie, że to efekt noworocznych postanowień, wszyscy zaczynaliśmy naukę języka w pierwszych dwóch tygodniach stycznia :)
Dobrze wiedzieć, że tyle ludzi wciąż się trzyma.
A propos duolingo: szkoda, że moje ostatnie nadzieje, że powtórki zostały poprawione, okazały się bezpodstawne. Przez kilka dni miałem wrażenie, że działają one sensowniej - częściej wpadają słowa z ostatnich rozdziałów, zwłaszcza takie, które sprawiały mi problemy. Ale nie, teraz najczęściej uzupełniam słowa 'tak', 'nie', 'dwa' oraz 'proszę'.
#hiszpanski #duolingo #ciekawostki
@venomik: Ależ bzdura totalna. Słowo "swój" precyzuje, że "właścicielem/posiadaczem" danej rzeczy jest podmiot:
On wziął swój długopis - on wziął długopis, który należy do niego (on jest podmiotem)
Ja wziąłem swój długopis - ja wziąłem długopis, który należy do mnie (ja jestem podmiotem)
On dał mi swój długopis - on dał mi długopis, który należy do niego (
Gdyby tam padły inne zaimki dzierżawcze, to dawałyby jakieś informacje:
'... twój długops' - czyli osoba mówiąca wspomina o długopisie osoby, do której mówi
'... ich długopis' - czyli osoba mówiąca wspomina o długopisie, który należy do więcej niż jednej osoby i te osoby nie uczestniczą w rozmowie.
i tak dalej.
Natomiast słowo 'swój' mogłoby oznaczać tutaj absolutnie wszystko. I właściwie ja nie mam argumentu, który by popierał istnienie tego słowa. W sensie: nie potrafię znaleźć kontekstu w którym użycie 'zwykłych' zaimków dzierżawczych w stylu 'mój', 'twój', 'ich' byłoby czymś mniej zrozumiałym
Po prostu nie warto robić kalek językowych ;) dla nich swoje części ciała to 'los/les' a nie 'sus'. Chęć zrozumienia wszystkiego spowolni ci naukę + o ile nie jesteś na filologii to nie będzie ci to potrzebne. Polskiego też się uczyłeś bez dyskusji dlaczego coś