Wpis z mikrobloga

  • 0
Przecież to jakieś pierdy.


@Aquamen: No nie do konca. To przenosnia, ale oddaje rozdrobnienie rolnictwa i impotencje np. w kwestii tworzenia duzych grup rolników, którzy mogliby uzyskiwac lepsze ceny z odbiorcami hurtowymi.
  • 1
@Aleale2: skok w rolnictwie krajowym polegający na imporcie produktów rolnych z innego kraju. Logiczne i sensowne, tylko w którą stronę to jest skok.
@Aquamen z tego z motyką punktu wynika, że polski rolnik kopie pole motyką jak za Gomułki, a jeśli byłby nieograniczony import produktów rolnych z Ukrainy to polskie rolnicto w końcu zostało by zmechanizowane
W ogóle bełkot.
  • 1
@szurszur: Przecież wiadomo, że w żadnej odbudowie brać udziału nie będziemy, bo pisowcy jeszcze zanim wojna się skończy się z Ukraińcami pokłócą.
skok w rolnictwie krajowym polegający na imporcie produktów rolnych z innego kraju. Logiczne i sensowne, tylko w którą stronę to jest skok.


@Nie-mam: Przeciez on pisał o wejsciu na zagraniczne rynki dzieki reeksportowi przetworzonej żywnosci.
  • 0
@szurszur: w okresie dzikiej prywatyzacji Husqwarna przyszła do nas kupić kilka zakładów żeby móc produkować u nas taniej swoje produkty. Przyszli, weszli Niemcy, i rzucili na stół takie pieniądze że Szwedzi wyszli.

Tak samo jest tam. Holendrzy wykładają pieniądze, licząc że zboże odbiorą sobie drogą morską wprost do ich odbiorcy.
Holendrzy na tej inwestycji zarobią bo pieniądze wrócą do kraju i tam zapłacą podatek.
Co my robimy? My, a właściwie spółki
skok w rolnictwie krajowym polegający na imporcie produktów rolnych z innego kraju. Logiczne i sensowne, tylko w którą stronę to jest skok.


@Nie-mam: nie skok w stricte samym rolnictwie, tylko w przetwórstwie, na produktach przetworzonych zawsze się lepiej zarabia.

Kilogram ziemniaków kosztuje 2,3 zł, a kilogram frytek już 11 zł ;)