Wpis z mikrobloga

Mam dylemat, trochę czuję jakby rodzina i znajomi wręcz forsowali mnie do kupienia mieszkania w #bk2% I jak mam możliwości skorzystać a nie skorzystam teraz w lipcu na start to już po ptakach, bo po wyborach na pewno zdejmą program XD. A ja mam wrażenie jakby rynek już teraz doliczył sobie do ceny profit za bk2% i wbrew wszystkim, mam coraz bardziej spadkowy vibe i obstawiam początki korekty pod koniec bieżącego roku.

Moja sytuacja jest też o tyle dziwną że mam UoP do końca lipca, potem przedłużą mi na nieokreślony, ale wiadomo kto nie złoży wniosku 1 lipca ten jest przegranym. Mógłbym nawet iść do szefostwa żeby już teraz przygotowali mi umowę, ale też mam opory że jeśli wyrwę się z tą umową to spadnie mi zdolność negocjacyjna i zamiast 1000-1500 podwyżki mógłbym ugrać conajwyżej 300-500zl.

Jeśli bym kupował to jakieś małe mieszkanie ok. 40m2 w Krakowie, ale tak żeby zmieścić się w 550/600k(150k wkład+reszta kredyt) ze wszystkiem.

Myślicie że jak nie kupię w lipcu to się sfrajerzę bo potem będzie jeszcze gorzej? Czy raczej jak dzisiaj kupię to się sfrajerzę bo za pół roku te same mieszkania spadną o 50-100k.

#nieruchomosci

Co robić?

  • Czekać, na koniec roku ceny trochę zejdą w dół 23.2% (32)
  • Do końca roku , ceny nie zmienią się 26.8% (37)
  • Rezerwować teraz, za 2 tyg nie będzie mieszkań 50.0% (69)

Oddanych głosów: 138

  • 21
Byl prawie rok posuchy na hipotekach i #!$%@? to dalo, ten rynek jest jakis niezajebywalny xD


@Kutafonix215: było zaledwie pół roku posuchy, za mało czasu aby było widać jak więdną, później dostali zapowiedź kroplówki w postaci bk2% i się zaczęło znowu prężenie muskułów. Teraz jedynie trzeba poczekać na to co jest w tej kroplówce, bo może być i placebo albo jakieś homeopatyczne gówno i wtedy na samej wierze w odbudowanie popytu