Wpis z mikrobloga

@Robotnik_Czterobrygadowy: W sumie to nie wiadomo co jest po śmierci, czasami można się pozytywnie zaskoczyć. Bądź dobry w tym życiu, na wypadek, gdyby reinkarnacja okazała się prawdą, bo trochę średnio byłoby urodzic się po śmierci w jakimś gówno kraju, albo z choroba genetyczna, albo ze starymi patusami.
Z resztą śmierć sama w sobie nie jest straszna, śmierć tak naprawdę jest wybawieniem od bólu zarówno psychicznego jak i fizycznego, od chorób, głodu,
@Glikol_Propylenowy: Czytałem sporo artykułów o śmierci, cały czas o tym myślę, nie potrafie zdzierżyć tego brzemienia życia, przekleństwa świadomości. O nią właśnie wszystko się rozchodzi, świadomość, czyli twoje całe Ja, znika jako ostatnie w procesie śmierci. Nic w tym życiu z przyjemności nie zaznałem a radość z niego była generowana przez zajęcia zastępcze, byle by odwrócić świadomie lub nieświadomie uwagę od bezsensu istnienia. Umrę jak się urodziłem, jako śmieć skazany z
@Robotnik_Czterobrygadowy: Ale kazdego czeka to samo. Chodzi właśnie o akceptację tego stanu rzeczy. Sam strach jest paraliżujący i będzie tak dopóty, dopóki się go w jakiś sposób nie wyzbedziesz. Mnie w śmierci pociąga ta ciekawość co jest po drugiej stronie, jeśli jest to samo co przed narodzeniem, czyli nicość i pustka, to w sumie będzie mi wszystko jedno, bo nie będę istniał, a jeśli jest tam nareszcie coś dobrego? Jesli życie