Wpis z mikrobloga

Polak śmieć mówi u hubercika, że #!$%@?ł do Tajlandii, bo miał mega dużą deprechę. Ten leszcz oczywiście przytakuje, a powinny dziennikarzyki z dupy pytajć jakie leki biorą przy takich stwierdzeniach i jeśli żadne, to morda w kubeł i niech nie #!$%@?ą o czymś o czym nie mają pojęcia. Mordę sobie wycierają poważnymi rzeczami, ale mam nadzieję, że autosugestia zadziała i polak skończy tak jak to opisuje.
#famemma
  • 13
@Itjow16 ja ciebie pamietam ze względu na prof guźcowe, thioco zw wzgledu na nick teraz muran na prof mi sie kojarzy, ehhh kiedys to był tag narkołykizawszespokk, nie było tyle dzieciarni i durnych pytan i wgl śmieszniej tam było, teraz nawet tam nie zaglądam, ciulus na zawsze w sercu ludzi z tagu
@Thiocomaster U mnie w pracy jest chlopak, ktory jest na zwolnieniu juz 4 miesiace z powodu depresji. Gość przyjmuje takie leki, że nie jest w stanie jezdzic samochodem i ma jakies 70% zdolnosci intelektualnych. To jest mega deprecha a nie płaku płaku bo Boxdil nie chce dac zaliczki na treningi.

Gdybym ten pet leczylby sie chociaz z nerwicy to by tak nie #!$%@? i mial wiecej szacunkow dla osob z zaburzeniami.
@Pryshlyak: bo zdrowy człowiek może przeżywać stany depresyjne lub załamania nerwowe z powodu jakiś sytuacji życiowych jak taki bixdel który może się tak czuć. Potem naturalnie wraca wszystko do równowagi Natomiast depresja to poważna choroba która nawet w 20% może się kończyć samobójstwem a w prawie połowie występują próby samobójcze. Dziwne że nie ma żadnych akcji społecznych które by wyjaśniały ludziom medycznie jakie to są kolosalne różnice. To jest straszna choroba
@ziko100 Zgadza sie. To jest czesto choroba warunkowana biologicznie, ktora sama nie ustepuje i wymaga leczenia farmakologicznego.

Dlatego #!$%@? mnie strzela jak slysze, ze jakis roksysyn mowi, ze mial "mega depreche" i lekarstwem jest wyjazd do Tajlandii. To jest utrwalanie mitu o tym, ze to po prostu zly nastroj i wystarczy wyjsc pobiegac albo zjesc czekolade i przejdzie.
@Pryshlyak: No ja miałem ostatnio taką akcję, że projekt w pracy #!$%@?łem, już po dedlajnie było, nadgodziny robiłem, pracowałem w weekendy, spałem po 4h i to tak przez miesiąc. Ciągle stres, bo końca nie widać, a do tego przemęczenie i raz mnie szef woła, żebym przyszedł jak skończę to co robię. Zaraz po 2 min nagle serce zaczyna mi #!$%@?ć, ciśnienie mi spadło i czuję jakbym się dusił. W klacie coś
@Thiocomaster: To brzmi jak jeden z typowych napadów paniki i po przeprowadzeniu podstawowych badań ratownicy już powinni byli powiedzieć, że to jedna z możliwości.

Dobrze, że poszedłeś do psychiatry i zająłeś się tematem. Trzymam kciuki.