Skoro kilofki mogą sobie pozwolić na coroczne protesty to dlaczego osoby pracujące w IT nie miałyby tego robić? ( ͡°͜ʖ͡°)
Od lat, kolejnym pokoleniom Polaków wmawia się, że efekty pracy górników są kluczowe ze względu na bezpieczeństwo energetyczne Polski oraz przemysł. Górnicy też żyją w przekonaniu, iż ich ciężka praca to niema heroiczny wysiłek i kwintesencja patriotyzmu oraz główny czynnik napędzający polską gospodarkę. Dodatkowo są zrzeszeni w ZZ i skrzętnie korzystają z tego, na czele z najbardziej krzykliwą i roszczeniową Solidarnością, która zwykle również korzysta na udobruchaniu swoich klientów ;).
Zastanawia mnie jednak co by się stało jakby wszyscy górnicy przestali pracować dajmy na to przez miesiąc i analogicznie jaka byłaby sytuacja w kraju, gdyby każdy informatyk w Polsce powiedział w kwietniu: p***dolę nie robię póki mi rządzie PiS nie kupicie nowego MacBooka* (*czy czegokolwiek co sobie w tym momencie wymarzycie w kwocie do 10k zł na osobę).
Nie wiem czy kilofki oraz całe społeczeństwo zdają sobie sprawę z tego jakie konsekwencje miałyby protesty (kolejność przypadkowa i losowe przykłady): - administratorów sieci i systemów w bankach - osób od bezpieczeństwa systemów telekomunikacyjnych - specjalistów od wykrywania fraudów - testerów aplikacji - programistów odpowiadających za poprawki kluczowych funkcjonalności - serwisantów sprzętu - lokalnych dostawców internetu - pracowników helpdesków - informatyków pracujących w urzędach czy ogólnie administracji państwowej
@Utnapisztim2023: po prostu żal ci dupę ściska, że potrafią o swoje walczyć i władza się z nimi liczy, bo wie, że przyjadą do wawki i zrobią dym. W przeciwieństwie do pozostałych grup zawodowych, które jak widzimy potrafią tylko szczekać w internecie xD. Ps nie jestem górnikiem.
@gazozaur: Bardziej smutek ogarnia, że uczciwie pracujący ludzie, często za minimalną krajową (czy niewiele ponad) muszą się dokładać do takich pasożytów.
@Utnapisztim2023: widocznie nikomu to nie przeszkadza, skoro nikt nie protestuje. Sam uważam podobnie jak ty odnośnie pasożytowania górników na reszcie społeczeństwa, ale skoro to społeczeństwo jest bierne to nie będą mogli na żadną zmianę liczyć.
Dzień dobry #warszawa #wilanow poszedłem na #rower i obok Bricoman znalazłem całkiem sprawnego koteła, przekazałem do ecopatrol. Na szczęście tym razem pracowali :D Będzie do odbioru w schronisku na Paluchu. Niestety nie miał żadnej adresatki, ani chipa.
Od lat, kolejnym pokoleniom Polaków wmawia się, że efekty pracy górników są kluczowe ze względu na bezpieczeństwo energetyczne Polski oraz przemysł. Górnicy też żyją w przekonaniu, iż ich ciężka praca to niema heroiczny wysiłek i kwintesencja patriotyzmu oraz główny czynnik napędzający polską gospodarkę. Dodatkowo są zrzeszeni w ZZ i skrzętnie korzystają z tego, na czele z najbardziej krzykliwą i roszczeniową Solidarnością, która zwykle również korzysta na udobruchaniu swoich klientów ;).
Zastanawia mnie jednak co by się stało jakby wszyscy górnicy przestali pracować dajmy na to przez miesiąc i analogicznie jaka byłaby sytuacja w kraju, gdyby każdy informatyk w Polsce powiedział w kwietniu: p***dolę nie robię póki mi rządzie PiS nie kupicie nowego MacBooka* (*czy czegokolwiek co sobie w tym momencie wymarzycie w kwocie do 10k zł na osobę).
Nie wiem czy kilofki oraz całe społeczeństwo zdają sobie sprawę z tego jakie konsekwencje miałyby protesty (kolejność przypadkowa i losowe przykłady):
- administratorów sieci i systemów w bankach
- osób od bezpieczeństwa systemów telekomunikacyjnych
- specjalistów od wykrywania fraudów
- testerów aplikacji
- programistów odpowiadających za poprawki kluczowych funkcjonalności
- serwisantów sprzętu
- lokalnych dostawców internetu
- pracowników helpdesków
- informatyków pracujących w urzędach czy ogólnie administracji państwowej
#przemyslenia #polska #gospodarka #bekazpisu