Wpis z mikrobloga

Rodzisz się na początku XVII wieku w ubogiej szlacheckiej rodzinie... ale Twoim starym to nie przeszkadza i masz aż dziesięcioro rodzeństwa. No bo czemu by nie?!

Twoi wymuskani, obyci na salonach i w towarzystwie koledzy Oskarki, Lubomirscy, Potoccy, itd. zwiedzają i hulają po dworach całej Europy - zadając się z pustymi jak wiadro Juleczkami i szlachciankami..

W tym samym czasie Ty zwiedzasz co najwyżej województwo bo Twoich starych nie stać by Cię wysłać na Akademię a co dopiero za granicę.

Nie masz szans na kierownicze stołki, nie jesteś człowiekiem z towarzystwa a bycie księdzem kompletnie Ci nie leży..

Jedyna szansę na karierę dostrzegasz w wojsku... Spróbujesz, i tak nie masz niczego lepszego do roboty.

Trafiasz do oddziału najgorszych zabijaków i wyrzutków.. ale bez problemu się socjalizujesz bo jak się okazuje, to tacy sami goście jak Ty. Nie widzą w Tobie Oskarka z sakwą monet.. ale takiego samego gościa używającego siodła zamiast poduszki.. jak oni..
Uczysz się wojaczki lejąc rozbójników, szpiegów i przemytników. A między czasie palisz wioski rebeliantów.. budzisz strach wśród kresowego pospulstwa.. jesteś Lisowczykiem.

Mrugasz oczami.. i nawet nie wiesz kiedy.. pędzisz na swoim wiernym koniu, zakuty w zbroje, z szablą w dłoni i skrzydłami na plecach, prosto na turecką armię.. Nie ma wczoraj ani jutra. Jest tylko tu i teraz.

Mrugasz oczami drugi raz i tym razem mkniesz ze swoimi pancernymi husarzami tratować Moskala..

Podczas jednej z licznych walk z kozakami, idziesz na ochotnika z poselstwem pokoju. Ale oni podstępem wyrzynają Twoją armię, a Ty "szczęśliwie" trafiasz na całe lata do lochu..

Niedługo po tym jak odzyskujesz wolność.. podczas jednego szturmu na Tatarów dostajesz kulą prosto w twarz... Udaje Ci się przeżyć ale od tego momentu towarzyszy Ci żelazne podniebienie.. Nie powstrzymuje Cię to..

Są ważniejsze rzeczy w życiu niż użalanie się nad sobą.. z resztą nie było na to czasu bo..

Wybucha wojna ze Szwedami.
Większość znajomego Ci magnackiego Oskariatu zdradziła.. lub obsrała swoje #!$%@? rurki.. (czy rajstopy? - taka paziowata moda..)

Natomiast Ty, imię zasad.. tłumaczysz "dworskim sierotkom" i samemu królowi - jak krowie na rowie - jak się dobrać do dupy Szwedom, pustoszącym kraj.
Finalnie to Twoje przywództwo i Twój plan ratuje Rzeczpospolitą..

Król chce Cię zrobić Hetmanem - ale dla zdradzieckiej magnaterii nie jesteś partnerem.. jesteś za biedny i za prosty na ich progi..

Urażony, odpowiadasz im że:
Nie jesteś ani z soli (jak Lubomirscy), ani z roli (jak Potoccy) ale z tego co Cię boli...z potu, krwi, i walki o to w co wierzysz.

Chwilę później, rzucasz się w pościg za Siedmiogrodzkimi (Transylwania/ Rumunia) żołdakami którzy złupili Polskie ziemie i próbują wywieźć 12 wozów złota i kosztowności. Odbijasz jeńców i skarb. A z pojmanych łotrów wyciskasz takie okupy że klękajcie narody (widać porządnie się wcześniej nagrabili)

Nie masz kiedy nacieszyć się sławą bo sytuacja jest dynamiczna, i musisz wyruszać że skrzydlatą husarią na wschód rozgromić Moskala..

Na sam koniec, umierasz spełniony.. jako Hetman.
Z tytułem na który sam zapracowałeś i zasłużyłeś jak nikt inny.

To Ty zdefiniowałeś swoje spektakularne życie, a nie ono Ciebie.
Wszystko co osiągnąłeś było wyłącznie Twoja zasługą. Nikt Ci niczego nie dał.

Jesteś Stefan Czarnecki, super-hero, którego imię czczą dziesiątki milionów Polaków w swoim Hymnie Narodowym.

hmm...
...czy nie warto wziąć życia w swoje ręce i zawalczyć o ideały?

Podkład muzyczny:
https://youtube.com/playlist?list=OLAK5uy_nymkZuUzaKWpbtfE16-_muj3HYPTqdNl4

#polska #wojna #przegryw #historia #gruparatowaniapoziomu
  • 8