Aktywne Wpisy
Mirkwood +9
Dobra, puśćmy wodze fantazji. Jakbyście byli miliarderami to co byście kupili lub zrobili?
Ja to pomijając takie oczywistości jak dom czy samochód, to zbudowałbym sobie prywatną bibliotekę i kolekcjonowałbym różne cenne książki.
#przegryw
Ja to pomijając takie oczywistości jak dom czy samochód, to zbudowałbym sobie prywatną bibliotekę i kolekcjonowałbym różne cenne książki.
#przegryw
Talaxin +66
#czytajzwykopem #ksiazki #chwalesie
Moja kolekcja książek, nadal rośnie a mniej czasu na czytanie eh
Moja kolekcja książek, nadal rośnie a mniej czasu na czytanie eh
Normiki mają rację, ten #przegryw, to ##!$%@?, to wszystko nasza wina
Źle mi z tym bardzo, więc postanowiłem zrobić rachunek sumienia
To moja wina, że rodzice się ciągle kłócili
To moja wina, że ojciec bił matkę
To moja wina, że byłem gnębiony w szkole
To moja wina, że cierpię na zaburzenia lękowe, nerwicę natręctw i stany depresyjne
To moja wina, że rodzice się rozwiedli
To moja wina, że znęcała się nade mną socjopatyczna babka
To moja wina, że urodziłem się z niedowagą
To moja wina, że zawsze byłem niższy od innych
Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina
#takaprawda #normictwo #blackpill
Dawanie to masochizm i nic więcej, skazywanie się na wizerunek frajera do łatwego wykorzystania i każdy o tym wie. W społeczeństwie jedyne co pozwala przetrwać to umiejętność wymiany z zyskiem.
Otóż nie.
Oczywiście że nie, liczą się także geny i brak szczęścia.
Główna różnica między byciem dzieckiem a dorosłym właśnie polega na odpowiedzialności. Za dzieciaka to rodzice za swoje dziecko odpowiadają i mogłeś nie mieć ciekawego dzieciństwa choć jednak jakoś je przeżyłeś.
Będąc dorosłym powinieneś teraz brać odpowiedzialność za swoje życie i nie oczekiwać, że ktokolwiek, poza tobą, coś
Komentarz usunięty przez autora Wpisu
Podział na tzw. dzieciństwo i na tzw. dorosłość jest jedynie konstruktem społecznym i de facto nie istnieje nawet w sensie biologicznym. Proces jednostkowego życia jest ciągiem przyczynowo-skutkowym, w którym nie ma arbitralnego punktu oddzielającego sztucznie zdefiniowane okresy oraz magicznie usuwającego skutki zdarzeń w okresie poprzednim.
Odpowiedzialność ciąży jedynie na tych, co generują problemy.
Z jakiegoś powodu rodzice, nauczyciele i wszystko dookoła gdy jesteśmy młodzi mówi nam, że jesteśmy równi, a to nie prawda. Nikt nie jest
I nie zgadzam się z tym, że to natrudniejsze i najsmutniejsze. Odkrycie, że "słaby" charakter to nie Twoja wina powinno dać ulgę w postaci