Wpis z mikrobloga

Jest sierpień, miasteczko na Lazurowym Wybrzeżu, sezon w pełni - ale leje, więc puchy.
Wszyscy pozadłużani.
Na szczęście do jednego hoteliku przyjeżdża bogaty Amerykanin.
Prosi o pokój.
Rzuca na stół 100 $ i idzie go obejrzeć.

Hotelarz chwyta banknot - i natychmiast leci uregulować należność u dostawcy mięsa, któremu zalega. Ten łapie banknot i leci zapłacić nim hodowcy świń, któremu zalega za towar.
Ten łapie te 100 $ i leci zapłacić dostawcy paszy.
Ten z ulgą bierze pieniądze i z tryumfem wręcza je prostytutce, z której usług korzystał (kryzys!) na kredyt.
Ta łapie pieniądz i leci spłacić dług w hoteliku, z którego też korzystała na kredyt.....

I w tym momencie Ruski schodzi z góry, oświadcza, że pokój mu się nie podoba, więc bierze swoje 100$ i wyjeżdża.

Zarobku nie ma, ale miasteczko jest oddłużone i z optymizmem patrzy w przyszłość

#ekonomia #gospodarka
  • 6
@LateMacchiato: No nie, hotelarz jest o 100$ biedniejszy bo spłacił swój dług u dostawcy mięsa więc je stracił.

To że dziwka spłaciła hotelarza to tylko złudzenie bo wyszedł w ramach tego dnia na zero, a normalnie byłby 100$ do przodu.

W momencie przybycia klienta miał 100$ od klienta i 100$ u zadłużonej dziwki, po wyjeździe klienta miał już 0$ od klienta i 0$ u dziwki. Zbiedniał.
@LateMacchiato: Zadłużony nie jest, ale miał dostać stówę której już nie dostanie.

To tak jak ty byś pracował u kogoś przez miesiąc za te 100$, ten ktoś miał cię spłacić w przyszłości, ale ostatecznie jednak cię nie spłaci bo ważniejsze jest wyzerowanie długów lokalnej społeczności.

Miłej pracy za darmo ( ͡° ͜ʖ ͡°) A tę kolejną stówę którą miał zarobić od klienta stracił bo ten się rozmyślił,