Wpis z mikrobloga

Tak a propos sprawy pobicia nastolatka, mam taką rozkminę z dudy. W przeciętnym liceum, do którego chodziłem w pierwszej klasie poznałem pewnego chłopaka. Z wyglądu przegryw. 164 cm wzrostu (bez dużych szans na wyrośnięcie - sam o tym mówił, wszyscy mężczyźni w rodzinie tacy byli), ulany z figury, bardzo brzydka twarz. Niby naturalna ofiara. Ale... No właśnie ale nie był ofiarą. Był bardzo agresywny, gdy go ktoś próbował zaczepiać. Kilka lat (zaczął w podstawówce) ćwiczył boks. Zaraz po rozpoczęciu roku, jakoś w październiku solidnie sklepał dwóch kolesi ze starszej klasy, bo postanowili sobie porzucać w niego piłką do kosza na wuefie. Sprawa oparła się o dyrekcję, bo agresorzy zostali mocno poturbowani, ale rozeszła się po kościach. Nikt więcej się go nie czepiał. Oczywiscie był niewidzialny dla kobiet, oczywiście nie miał prawie znajomych (ja się z nim trochę kolegowałem i jeszcze jeden ziomek), ale nie był prześladowany. A jak się teraz wychowuje takich mężczyzn z deficytami wyglądu? Ustępuj, bądź grzeczny, schodź z drogi, nie oddawaj itp. Od najmłodszych lat. I nagle wielkie zdziwienie, że taki ktoś jest atakowany. Tymczasem wbrew głupiej pedagogicznej gadce przemoc rozwiązuje większość problemów, przynajmniej na tym poziomie. Lepiej nawet dostać kuratora i stracić zęby niż być zdewastowanym wrakiem człowieka w wieku 20 lat. Mądrego ojca miał ten kolega.

#przegryw #szkola #pruszkow #patologiazmiasta #oswiadczeniezdupy
  • 20
  • Odpowiedz
  • 1
@RyouNarushima: Jak wspomniałem gość miał bardzo agresywny charakter. Odpalał się, gdy ktoś sobie próbował z niego dworował. Coś jak Joe Pesci w Goodfellas (oglądałem film wiele lat później i od razu miałem przed oczyma tego ziomka). Po prostu był zdolny do strzała między oczy bez ostrzeżenia. Nie bał się i nie zwracał uwagi na konsekwencje. Pojęcia nie mam co się z nim dzieje, ale ze szkoły zapamiętałem go lepiej niż
  • Odpowiedz
  • 1
@RyouNarushima @nanotecz Może 1/100 wśród niskich ma jakiś dryg do sztuk walki. Niscy przegrywają z wysokimi, bo tak działa natura. Nawet jak ktoś będzie ćwiczył, pójdzie na boks to i tak w większości przypadków wysoki Oskarek rozłoży na łopatki taką osobę. Druga sprawa większość takich gnid nie atakuje pojedyńczo i postawienie się na drugi dzień kończy się laniem przez większą grupę.
  • Odpowiedz
  • 1
@gnomol: Pisałem już, że gość miał temperament i sposób reakcji gangusa plus umiejętności. Nie bawił się w żadne fair play. Nie doszło do takiej sytuacji, ale jestem niemal pewien, że gdyby oskarki przyszły z grupą kolegów, to on by też zorganizował taką grupę (chociażby z klubu, gdzie trenował) albo inaczej to ogarnął. Kwestia wychowania. Miałem okazję poznać jego ojca, też niski brzydal, ale miał aurę takiego, że lepiej mu w
  • Odpowiedz
@RyouNarushima: @gnomol: tylko, że wzrost i dryg do walki się zbytnio nie liczy w takim przypadku, nie musi tam manlet mieć 5 czarnych pasów i być zawodowym zawodnikiem mma, w dużej mierze wszystko rozgrywa się w głowie, bo jak wiem z doświadczenia takie oskarki wzrostaki nie brały udziału w żadnym mordobiciu, tylko zwyczajnie w szkole wypatrują ofiarę i się nad nim znęcają i jako, że w 99% przypadków
  • Odpowiedz
  • 2
@PoteznyBogdan Ale tu jest wyraźnie napisane czasy liceum i podstawówki. Zazwyczaj niski to też chudy i słaby gościu.
Chodziłem do szkoły i byłem właśnie tym najniższym. Szczęśliwie nie byłem obiektem gnębienia, ale zdarzały się sytuacje, że jednak ktoś próbował i tak biłem się i zazwyczaj dostawałem po ryju oraz przegrywałem i na drugi dzień była powtórka. Ratowało mnie to, że miałem znajomych i niedużą, ale jednak pozycję w grupię, więc potencjalni
  • Odpowiedz
@RyouNarushima: przecietny oskarek nie trenuje sztuk walki. typ co ma 170cm, odpowiednia tezyzne fizeczna i co najwazniejsze umiejetnosci poskłada 20cm wyzszego goscia o przecietnej budowie bez problemu. waga + umiejetnosci > wzrost, patrz chociazby mike tyson. na galach freak fightowych tez to widac.
  • Odpowiedz
@gnomol: zobacz se Marcina lasotę, Rogowskiego z łodzi, Grzegorza Waligórę z kohorty w Poznaniu, albo Karola maya z kohorty w poznaniu. Lasota ma może 160cm wzrostu, nie jest jakiś wybitny i se zobacz co robi na treningu z mniej doświadczonymi wzrostakami. Zresztą tak jak każdy z wymienionych. Do klasy chodziłem z Borysem Mańkowskim, chłop ma jakieś 170/175cm i bil starszych wzrostakow aż wióry lecialy. A siłownia ma się nijak do
  • Odpowiedz