Wpis z mikrobloga

Kilka słów o tym, jaki nasz system podatkowy jest chory. Trochę #coolstory chociaż moim zdaniem to bardzo nie cool.

Znajomy jest właścicielem firmy, która produkuje różne metalowe części. Mieli umowę na półtora miliona złotych polskich z pewną zagraniczną firmą, termin płatności 3 miesiące. Zrobili dla nich towar, wysłali. Kasy oczywiście nie dostali od razu, ALE! Podatek oczywiście musieli zapłacić, bo podatek się płaci od papierka. W przeciągu tych trzech miesięcy tamta firma upadła, więc nie zapłacili za towar. Pech, no cóż, będą się sądzić. I wszystko byłoby w tej sytuacji normalne, gdyby nie to, że nasze państwo zapłaconego podatku od pół roku nie oddało i, jak twierdzi znajomy, najprawdopodobniej oddać nie zamierza. Zamiast tego... wysłali dwie kontrole do jego firmy, w tym jedną z NIK :)
źródło: comment_E3WBSVPQ5kmBVPJtVi4xUrhozJIb9fkI.jpg
  • 24
@mocart: ano, na to wygląda. Jest takie powiedzenie - nieszczęścia chodzą parami... ;)

Zresztą wydaje mi się, że Twój znajomy jako właściciel kontrolowanej firmy na prawo otrzymania informacji od kontrolera NIKu na jakiej podstawie jest przeprowadzana kontrola. No i finalnie, nie ma co tak pękać - NIK to nie ta sama instytucja, co jeszcze 10 lat temu... ;)
@calka: Nic tam nie wykryli, ale stresu dodatkowo narobili. A jeszcze taka wredna baba się trafiła, że przy nim zapytała pracownika "czy szef dobrze Was traktuje" :D

Co do podstawy kontroli to nic nie wiem, nie siedzę w tych sprawach, więc z rozmowy zapamiętałem tyle co zrozumiałem.
@mocart: znajomego firmę tak konkurencja próbowała wykończyć. Złożyli u niego duże zamówienie na sprzęt, który importował - kilkukrotnie przekraczające jego miesięczne obroty, wpłacili chyba nawet jakąś skromną zaliczkę i jak już wystawił fakturę to się wypięli, że towaru nie przyjmą, a podatek musiał zapłacić... Na szczęście wygrał w sądzie i nie zbankrutował.
@mocart: Historia zapewne prawdziwa, ale jest tutaj bardzo wiele nieścisłości i/lub niedopowiedzeń.

Należałoby tutaj zacząć od tego, czy te "art. metalowe", które wykonywał znajdowały się w definicji towarów wrażliwych, które podlegają odwrotnemu obciążeniu VATem. Kolejna sprawa - po co wystawiano fakturę na całe zamówienie przy długim terminie płatności, gdy rozlicza się VAT miesięcznie a nie kwartalnie (mniemam, że tak właśnie jest w tym wypadku). Każdy świadomy przedsiębiorca by tego unikał znając
@chomikagresor: Ja nie znam sprawy dobrze, ale on prowadzi firmę od dobrych kilkunastu lat i na pewno zna się na rzeczy, szczególnie, że strata tej kasy nie jest największym problemem, większym jest to, że stracił kupca na jego produkty. Po prostu opowiedział mi to jako anegdotkę nt. tego jak wygląda system podatkowy. Kasa od upadłej firmy za sam materiał jest już praktycznie załatwiona, a państwo leci w kulki :P