Przypomniało mi się małe #coolstory, które głupotą pewnie ciężko przebić.
W tamtym semestrze mieliśmy zajęcia w sali, gdzie leżały na parapetach i ławkach różne części jak tryby, tuleje, łożyska itp. Siedziałam wtedy z takim Karolem w ławce i cały czas coś nakładał na palce. W końcu dał mi jakieś łożysko, a ja jak ostatni debil zrobiłam to samo, co on. Jakież było moje zdumienie, gdy nie dało się go ściągnąć z palca... Po wybuchu śmiechu nas wszystkich spytałam grzecznie pana, czy mogę na chwilę wyjść. Na szczęście w łazienkach mamy mydła (uff), i jakoś to ściągnęłam.
Morał z tego taki, żeby nigdy nie zakładać łożyska na paluchy ;<
@martusiek: za młodu włożyłem klucz taki rowerowy z dziurką i płaskim śrubokrętem na palec... do szpitala trzeba było jechać, dziadek aż płakał :D, brat założył sobie tamburyno na szyje a potem nie dało rady zdjąć, moja matka cięła piłką :D
@martusiek: Kiedyś na plastyce włożyłem palec w kółko od klucza i zdjąć nie mogłem. Palec cały spuchł, trochę spanikowałem, ale ostatecznie rozsądnie wziąłem mydło i zeszło :)
W tamtym semestrze mieliśmy zajęcia w sali, gdzie leżały na parapetach i ławkach różne części jak tryby, tuleje, łożyska itp. Siedziałam wtedy z takim Karolem w ławce i cały czas coś nakładał na palce. W końcu dał mi jakieś łożysko, a ja jak ostatni debil zrobiłam to samo, co on. Jakież było moje zdumienie, gdy nie dało się go ściągnąć z palca... Po wybuchu śmiechu nas wszystkich spytałam grzecznie pana, czy mogę na chwilę wyjść. Na szczęście w łazienkach mamy mydła (uff), i jakoś to ściągnęłam.
Morał z tego taki, żeby nigdy nie zakładać łożyska na paluchy ;<
#cojarobie #glupotaczasemboli #takitamdzienjakcodzien
Mam nadzieję, że Ty nie studiujesz mechaniki :)
A tak serio to w ta dziurę w pokrywce znicza, nieźle go sobie pokaleczylem
Edit: w sumie w słowniku istnieje coś takiego, i nie chodzi o tryb oznajmujący etc...