Wpis z mikrobloga

Piątek, piąteczek, piątunio!

Znów nadszedł ten upragniony dzień w którym młodzi, piękni i dymorficzni bogowie oraz boginie zakosztują uciech cielesnych w akompaniamencie symfonii „błebłebłebłebłe”. To ten upragniony koniec tygodnia na który czekali wszyscy archaniołowie płodności z miast wojewódzkich. Dzisiaj hektolitry płynów ustrojowych zostaną wymienione przez nastoletnie afrodyty i wysokich adonisów... Cóż to będzie za wieczór...

Ale nie dla Ciebie!

Ty po powrocie z Januszexu będziesz słuchał smutnej muzyki przed komputerem delektując się smakiem Warki Strong. Dusząc się dymem najtańszych Viceroy-i, będziesz przechodził po raz 2137 misję z pociągiem w GTA San Andreas!

Jednakże nie dla wszystkich ten piątkowy wieczór będzie wyglądał tak przegranie!

22-letni Oskar Klaudiusz Deweloperski właśnie dostał posadę na stanowisko członka zarządu w firmie swojego ojca. Cóż za niebywałe osiągnięcie dla 22-latka w trakcie studiów! Piękny przykład tego, że dbając o swoją przyszłość należy dokonywać odpowiednich wyborów. W przypadku Oskara był to odpowiedni wybór rodziców oraz genów! Tak niebywałe wydarzenie należy uczcić huczną imprezą!

Cały warszawski oskariat szykuje się już na wieczorne „sympozjum miłości” na osiedlu deweloperskim...

17-letnia Julka oraz 18-letnia Oliwka, właśnie szykują się przed lustrem od dwóch godzin. Starannie nakładają na rzęsy maskary Meybellie New York i rozcierają podkład od Toma Forda na swoich młodzieńczych policzkach... Pedantycznie prostują blond kosmyki włosów, pryskając lakierem...

-„Hehe Oliwko! Znasz tego chłopca, co to do niego idziemy?” Spytała z zaciekawieniem Julia...
-„Taki fajny kolega mój z roku, hehe. Oskarek właśnie został członkiem zarządu!” Odpowiedziała Oliwia zakładając obcisłe jeansy z gracją opinające jej wytrenowaną od „przysiadów” pupę.
-„Ooo. Pewnie sporą pensję będzie dostawał... A przystojny?” Znów zapytała koleżankę Julia z wyraźnym błyskiem w oku.
-„Juluś! Mówię Ci, ciasteczko. A do tego jaki wysoki! Podobno 197 cm!” Odparła Oliwia zakładając podwiązkę na swoje jędrne udo.

Nie inaczej ma się sytuacja wśród męskiej części biesiadników.

W konstancińskiej willi 24-letni Salwador już pastuje swoje buty Balanciaga... W apartamentowcu Cosmopolitan 22-letni Orlando już kończy ostatnią serię wyciskania nogami na suwnicy... Za to prosto ze Złotej 44, Bonawentura z Tertulianem już pędzą swoim BMW X6 M... Z kolei na świeżo wybudowanym osiedlu na Wilanowie, 204 centymetrowy Sabinian już wyrzuca za drzwi 4 tinderówkę w tym tygodniu i prasuje koszule z Vitkaca... Natomiast pod Piasecznem ojciec Oskara – Fabian Deweloperski już wsiada do swojego Maybacha S 650... Majestatyczny gang 12 cylindrów dyskretnie przypomina innym kierowcom na ulicy Puławskiej kto rządzi w tym mieście...

Cała ekipa warszawskich chadów zasiądzie dziś wieczorem przy wspólnym stole, niczym greccy bogowie na Olimpie!

Nie wszyscy jednak będą spędzać ten piątkowy wieczór w takim przepychu... Mirek ma 25 lat. W „darze” od losu dostał 163 cm wzrostu i cofnięta żuchwę. Pracuje jako złota rączka u ojca Oskara za 10 zł/h. Tego wieczora ma czyścić basen u Deweloperskich...

-„Niech to szlag jasny strzeli! Czemu ja mam robić za prawie darmo na tego je%anego złodzieja wyzyskiwacza-karierowicza? Ale czemu się dziwić... Ojciec debil, dziadek debil, to i ja się do niczego nie nadaje! Jakby jakaś klątwa w rodzinie” pomyślał Mirek przekraczając bramę posiadłości. Spotkał w niej Fabiana który właśnie wyjeżdżał swoim Maybachem.

-„Mirek! Weź no popracuj, a ja będę odpoczywał!” Powiedział z szyderczym uśmiechem warszawski rekin biznesu.
-„Zawsze do usług, proszę Pana!” Nieśmiało odpowiedział przegryw...

W tym samym czasie nasz hiper-zmaskulinizowany nad-niszczyciel błon dziewiczych, wywijał w niewinnej buzi Julki swoim tetra-dymorficznym oktano-buzdyganem...

-„Podano do stołu! Błe Apetit” Powiedział do młodej bogini Oskar. Wszyscy chadzi bawili się przednio rozlewając po nagich biustach nastoletnich piękności Don Perignona.

-„Ach! To jest życie! Mojemu synowi wyprawie taką osiemnastkę!” Powiedział wysoki niczym sklepienie ateńskiego Akropolu Bonawentura, wciągając przy tym kreskę koksu z pośladków Amelii.

"błebłebłebłebłe"

A cóż to za huk niesie się nad warszawskim Wilanowem? Czyżby to Perseusz szybował na swym pegazie w przestworzach? NIE! To przepotężna salwa z oskarowej arcy-dwudziestki-trójki szybuje wprost do przełyku Julki.

Tak bawią się genetyczni oligarchowie ze stolicy! Ty nigdy tego nie zaznałeś i nie zaznasz!

Źródło niniejszej opowieści @Blackpill_RAW #przegryw #opowiadanie

#przegryw
Pobierz Xefirex - Piątek, piąteczek, piątunio!

Znów nadszedł ten upragniony dzień w którym m...
źródło: sexual-partners-count_0153
  • 4